zdjęcia własne
Zamiast wstępu
"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/
Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
niedziela, 27 maja 2012
wtorek, 22 maja 2012
Sparta, eutanazja zbiorowa plus ekonomia...
Już w najdawniejszych wspólnotach pierwotnych dokonywano eliminacji niektórych członków poprzez celowe skazywanie ich na śmierć, chociaż nie nazywano tego eutanazją. U ludów wędrujących, na przykład Eskimosów, zdarzały się porzucenia bez jakiejkolwiek opieki ludzi starych, chorych czy niesprawnych, co prowadziło do ich nieuchronnej śmierci. Podobnie postępowały szczepy indiańskie w Ameryce Łacińskiej i Azji Południowo-Wschodniej. Stosowano tam różnego rodzaju formy uśmiercania ludzi, na przykład przez powieszenie, zakopanie żywcem w grobie, wrzucenie do wody czy inne okrutne praktyki.
W okresie antycznym niektóre społeczności nie otaczały opieką kalek,
niewidomych czy poważnie chorych. Uważano ich nawet za niegodnych prawa
do życia. W starożytnej Sparcie (Vw. pne. prawo do życia
przysługiwało silnym i dobrze zbudowanym niemowlętom; słabe i ułomne
zrzucano w przepaść. Uważano bowiem, że śmierć takich dzieci była lepsza
zarówno dla nich samych, jak i dla społeczeństwa. W Rzymie na eutanazję
zezwalało Prawo Dwunastu Tablic Podobnie w
Keos uśmiercano ludzi, którzy ukończyli 60 lat, podając im do wypicia
cykutę. Eliminacja osób starszych miała zapewnić wszystkim pozostałym
wystarczającą ilość żywności.
Z biegiem czasu spotyka się teksty podające dowody
na to, że antyczni lekarze zaprzestawali terapii nieuleczalnie chorych
ludzi, a nawet proponowali takim pacjentom odebranie życia.
Uczeń Arystotelesa (384-322 pne, rozsławia imię
lekarza Tharsyesa z Martinei za to, że sporządził mieszankę trucizny,
dzięki której można było przyśpieszyć śmierć. Pojawia się więc po raz
pierwszy lekarz jako pomocnik w spowodowaniu lekkiej śmierci. Jednakże
wówczas i takiego działania nie określano pojęciem „eutanazja”, które
dla antycznych nigdy nie łączyło się z odebraniem komuś życia, lecz co
najwyżej wiązało się ze śmiercią samobójczą.
W sprawie uśmiercania ludzi wypowiadali się także wielcy filozofowie
epoki starożytnej. Na przykład Platon (ok. 427-347 pne.) uważał,
że leczenie ludzi chorych jest niecelowe. Powołując się na Asklepiosa,
zachęcał lekarzy, by nie leczyli pacjentów niewykazujących dostatecznych
sił witalnych. Zdaniem Platona, lekarze powinni pozwolić umrzeć takim
chorym, a w niektórych przypadkach nawet ich zabić. Arystoteles wyrażał
poparcie dla dobrowolnego zakończenia cierpień, natomiast pitagorejczycy
bezwzględnie przeciwstawiali się prawu człowieka do odbierania sobie
życia.
Filozofowie chrześcijańscy (zwłaszcza św. Augustyn) już w V w.
potępiali samobójstwo oraz wszelkie zabijanie człowieka niewinnego.
Pojęcie „eutanazja” oscyluje więc między dwoma przeciwstawnymi
znaczeniami, mianowicie między „dobrą śmiercią” i samobójstwem.
Początkowe znaczenie słowa „eutanazja” — jako „dobra czy lekka śmierć
bez cierpień” — zmieniło się na „[...] śmierć spowodowaną, która ma
oszczędzić pacjentowi fizycznych czy psychicznych cierpień nie do
wytrzymania”.
W średniowieczu obserwuje się istotną zmianę świadomości dotyczącą
poglądu na życie i śmierć człowieka. Chrześcijaństwo potraktowało życie
jako cenny dar Boży, a w samym cierpieniu dostrzegło sens i
nadprzyrodzoną wartość. W licznych homiliach i traktatach
przeciwstawiano się rozpowszechnionym i głęboko zakorzenionym
przekonaniom o konieczności uśmiercania nieuleczalnie chorych i
upośledzonych ludzi oraz uzasadniano ich prawo do życia. Ogólnie można
stwierdzić, że chrześcijaństwo wpłynęło na przerwanie praktyk
eutanatycznych, chociaż w niektórych regionach pozostał zwyczaj
dobijania z litości ciężko rannych rycerzy.W późniejszym okresie co pewien czas wracają ponownie argumenty
zwolenników eutanazji, nawiązujące do poglądów starożytnych filozofów.
A w okresie faszyzmu...Jednym z celów polityki nazistowskiej była eliminacja szkodliwych - zdaniem nazistów - grup społecznych i etnicznych. W największym stopniu prześladowania te dotknęły Żydów, Romów oraz narody słowiańskie. Jednak wśród grup przeznaczonych do eksterminacji znalazły się także osoby chore i niepełnosprawne.Działania mające na celu usunięcie osób fizycznie i umysłowo niepełnosprawnych zostały podjęte jako jedne z pierwszych zaraz po objęciu rządów przez nazistów w Niemczech. W dążeniu do stworzenia "rasowo czystego społeczeństwa" wyeliminowanie jednostek ułomnych było kluczowym zadaniem, na realizację którego zaadaptowana została teoria Darwina.W październiku 1939 r. Hitler wydał dekret zezwalający lekarzom na przeprowadzanie eutanazji u pacjentów, którzy zostali uznani za nieuleczlnie chorych. W rzeczywistości określenie "eutanazja" już wkrótce stało się eufemizmem, za którym kryły się masowe morderstwa osób niepełnosprawnych. Władze niemieckie nie wprowadziły jednak żadnego oficjalnego przepisu, który zezwalałby na przeprowadzanie "eutanazji" na szeroką skalę, jak to było w przypadku sterylizacji. Obawiano się, że takiego rozwiązania niemiecka opinia publiczna nie zaakceptuje.
Dlatego
zabójstwa osób przebywających w szpitalach psychiatrycznych i
przytułkach obywałaby się w tajemnicy pod odpowiednim kryptonimem..
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/11684
Subskrybuj:
Posty (Atom)