Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


wtorek, 25 września 2018

***



Twarz jak maska
Spogląda w okno.
Widzi tylko obłoki
Wiatr targa nimi
 Po niebie
-Oto ja,cała ja!
Teraz tylko jednym
Oczekiwaniem
Na Ciebie.

2018r.
Zdjęcie D. Dolron

środa, 19 września 2018

Porzuć marzenia!

Zaszyć się w jakimś zakątku
Z dala od ludzi, hałasu
Albo  zacząć znów
Od  początku
Powtórzyć klasę jak pisał
Już ktoś rzewnie...
Rozum dyktuje- to niemożliwe
Fantasmagorie, rojenia
Jak dziewczęcia marzenia.

Włóż między bajki!
Celebruj wspomnienia,
Ludzi  nie ma i miejsc...
Oglądaj swe fotografie
Pamięci, utrwalone
W twoim powidoku.

Pozostanie z tobą
To, co już utracone.
Bezpowrotnie.

                                                                moje zdjęcie



środa, 12 września 2018

Jubiler czasu


Światło i mrok
Dzień i noc
Wschody i zachody

Brzaski i półmroki
Zaklinam je w ciszy.

Promienie słońca 
Szlifuję jak kamienie
Nie pogardzę bladym 
Blaskiem księżyca 
Błyskotką gwiazd.

Kamienie-wspomnienia
Dawnych chwil, ulotnych
Zastygną u jubilera czasu
Nie skruszeją, utrwalone 
Pełne mocy, zabłyszczą
Jeszcze na pewno 
Jak królewskie klejnoty.

tapety.pl

wtorek, 4 września 2018

Dobre życie


Wiódł zwyczajne życie. Tak mu się zdawało. Rodzice już dawno pomarli. Z bratem nie utrzymywał kontaktów. Ktoś mu ostatnio przy barze napomknął,ze widział Edgara w Marsylii, jakaś kobieta zapewniała ,że  na pewno wyjechał do Kanady. A niewiele go to obchodziło.
Mieszkał w małym mieszkaniu, okno wychodziło na ślepą ścianę, ale czynsz był niski. Z emerytury jakoś się utrzymywał. Oszczędzał na lekarzach. Sąsiadka gderała nieraz, że ten jego kaszel to nic  dobrego. Wieczorem wracał  zawiany do swej mansardy, padał na łóżko. Rano karmił gołębie, potem szedł na dół, pił kawę w bistro. Patrzył na ulicę, ktoś się przysiadł, czasem jakiś stary znajomy. Czy żałował czegoś? Może jedynie tamtych oczu dobrych, które tak ufnie w niego patrzyły, tamtych dłoni ciepłych, gdy gładziły mu włosy...Już sam teraz nie pamiętał, dlaczego ją zostawił. Był na wojnie, potem na statku. Miał tylko  jej zdjęcie.  Nosił je zawsze przy sobie. Jej oczy na fotografii też już zszarzały i wyblakły. Wyszła za mąż, długo czekała na niego. Potem już nikogo nie szukał, tylko jakieś  przygodne znajomości.
Wieczór był chłodny, jesień się panoszyła...Czas do domu, gdzie nikt nie czeka.
2018
                                                     zdjęcie- galeria internetowa