Znieruchomiałam już od roku
Jak manekin na wystawie
Którego nikt nie ogląda
Nie kupuję sukienek, nie przymierzam
Nic nowego, nic nowego
Nie potrzeba mi niczego…
Wiszą smętnie te zeszłoroczne chusty
Nawet kolory im nie wyblakły
Nie widziały słońca i plaży
A tak im się marzy z kolorami
Poigrać na wietrze…
Teraz tylko maski, szale i dres.