Czas-ładne słowo. W języku polskim brzmi jak tajemnicze zaklęcie. Słowo używane potocznie najczęściej w znaczeniu- pora, trwanie, chwila.... Rzadziej szary obywatel zastanawia się nad wielkością fizyczną, czasoprzestrzenią, czwartym wymiarem.... To filozofowie i wielcy mędrcy tego świata łamią sobie głowę od tysięcy lat. Od tysięcy lat usiłujemy go okiełznać, uporządkować, ,ha.. i zatrzymać. To ostatnie nie udaje się i chyba nigdy się nie uda... Co niektórzy twierdzą,że cuda medycyny mogą zdziałać cuda... Ale czy zatrzymać można coś , co samo w sobie jest upływem- biologiczne zegary tykają, bez względu na botoksy... Rzeka płynie, róża więdnie, słonce wschodzi i zachodzi. Wszystko płynie, przesypują się w klepsydrze ziarenka piasku. Nasz wewnętrzny zegar też cyka. Przeprowadzono kiedyś jakiś eksperyment, który potwierdził istnienie biologicznego zegara. Facet zakopał się pod ziemią, nie miał okien, nie widział, czy jest noc, czy dzień. ale jego organizm i tak poddawał się pewnemu rytmowi. Mężczyzna spał tyle, co zwykle, wstawał, wykonywał jakieś czynność itd., jego doba jednak zamykała się w 24 godzinach, plus jakieś wahnięcia.Uczeni twierdzą, że nasz zegar biologiczny towarzyszy nam od pierwszych chwil, jest zakodowany w naszych genach,. Nic dziwnego, że wywiera taki duży wpływ na nasze życie. Zawsze zastanawiał mnie też fenomen poczucia czasu, jego upływu- raz godzina nam się wlecze niemiłosiernie długo, innym razem ucieka w oka mgnieniu . Te dobre chwile zazwyczaj szybko przemijają... Kiedy jesteśmy znudzeni, przygnębieni,wykonujemy jakieś rutynowe czynności- czas się wlecze jak legumina.. Z kolei w chwilach radości, uniesień- nie patrzymy na zegarki, nie liczymy minut... Szczęśliwi czasu nie liczą-mówi stare przysłowie... A może tu jest cała tajemnica czasu- w sposobie odczuwania go. Okiełznać czas - dobrym humorem, dystansem, nie przejmować się aż tak bardzo jego upływem.. Bo Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy- jak śpiewał Stachura- bez względu na nasze obliczenia, teorie i mądrości,
PRZEMIANY
wiersz J. Czechowicza
Żyjesz i jesteś meteoremlata całe tętni ciepła krewrytmy wystukuje maleńki w piersiach motorekod mózgu biegnie do ręki drucik nie nerwJak na mechanizm przystałomyśli masz ryte z metalukrążą po dziwnych kółkach (nigdy nie wyjdą z tych kółek)jesteś system mechanicznie doskonałyi nagle się coś zepsułoOto płaczeszpo kątach trudno znaleźć przeszły tydzieńlinie proste falują - zamiast kwadratów rombyw każdym głosie słychać w całym bezwstydzieOstatecznego Dnia trąbyOtworzyły się oczy niebieskiewidzą razem witrynę sklepową i Sądprzenika się nawzajem tłum - archanioły i ludziechmurne morze faluje przez lądulicami skroś tramwaje w poprzeksuną mgliste rydwanypod mostami różowe błyskawice choć grudzieńOtworzyły się oczy niebieskiewidzisz siebie - marynarza w Azjia zarazem 3-letniego 5-letniego chłopcana warszawskim podwórkui siebie przed maturą w gimnazjumnamnożyło się tych postaci stoją ogromnym tłumema wszystko to tynie możesz tego objąć szlifowanym w żelazie rozumem(...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz