Zaczynam tęsknić za tym co przedtem
Za długą nocą i szarym dniem
I staniem na przystanku gdy plucha
Utyskiwaniem na pogodę i niepogodę
Zżymaniem na polityków, urzędników
Gawędzeniem na ławce z nieznajomą
Czy lubi może kawę z pianką , czy bez
Bez masek, bez dystansu, bez strachu
Podawanie sobie rąk…
Lato minęło , wiosna, a teraz jesień
A my jak w letargu, w unikaniu
W ciągłym oczekiwaniu
Na cud. Nie- na cud
Chyba że do Boga
Też trzeba wypełnić jakiś kwit…
zdjęcie - własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz