A wojna miała być starciem tytanów
Jak z cyfrowej gry
Cyberprzestrzenie , cyberataki
Hakerzy, czasem dla niepoznaki
A jest tak konwencjonalnie
A przy tym nieprzewidywalnie
Ludzie uciekają przed bombami
Tobołki zabierają w popłochu
Pies drży ze strachu u boku
pani swej, która krok po kroku
Zbliża się do jakiejś granicy…
A panowie w pięknych garniturkach
Białe zęby odsłaniają w sztucznym
uśmiechu, a do śmiechu nie jest
Znów obiecują , znów zapewniają
Liczą, liczą i grają , grają na giełdzie
Której stawką jest życie
No, ale przecież nie ich!
Gdzieś tam jakaś masa bezładna
za oceanem krwi.
zdjęcie- pixabay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz