Powtarzam słowa wiersza kiedyś
w szkole na akademiach wygłaszanego
wyświechtanego -„ Kiedy przyjdą podpalić dom…”
-Czy przyjdą? -Czy nocą do drzwi
załomocą? Jak tuż obok
do naszych sąsiadów?
Patrzę na obrazy walących się domów
Firanka łopoce jak sztandar bezsilności
Niedawno czule muskał ją wiatr
Gospodyni dbała, by kolor nie wyblakł.
Zieje okno teraz czeluścią i pustką
Zło bezpardonowo zbiera swe trofea
Zło wciąż na usługach tyrana
I słychać dobrze pomruki Behemota…
zdjęcie- pixabay- niesamowite darmowe obrazy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz