Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


czwartek, 9 lutego 2012

Pogrzeb pani Wisławy Szymborskiej

Oglądam bezpośrednią relację z pogrzebu W. Szymborskiej na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Wybrzmiewa właśnie jej ulubiona piosenka w wykonaniu E.Fitzgerald. Śnieżek pada, przemawiają znani artyści, prezydent RP, ministrowie...Wszyscy JĄ żegnają...Pewnie wysnułaby jakiś typowy dla niej i jej  humoru wniosek, może i  o tym,  jak mała urna jest  z prochami... Tylko tyle z nas zostaje.... Cmentarz w Krakowie otulony śniegiem, czerwone róże na tym białym tle...
Mądrość, ciepło, prostota..to  jest w jej wierszach i zawsze tam pozostanie...
W południe po hejnale trębacz zagrał z Wieży Mariackiej "Nic dwa razy się nie zdarza", wiersz,  który miała w swoim repertuarze Kora i Maanam, a wcześniej Łucja Prus.
Składa hołd swej pracodawczyni Michał Rusinek- jej wieloletni osobisty  sekretarz..
Oto wiersz dla pani Wisławy napisany przez Andrzeja Gołotę:

"Braknie mi Ciebie w moim narożniku
mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu.
Pozostaną wiersze. Dziękuję to za mało..."






Bokser był jednym z ulubionych sportowców poetki. W Jej pokoju stała podobizna Gołoty... Chyba nigdy się spotkali osobiście...
Andrzej Gołota mieszka na stałe w  Stanach Zjednoczonych,  nie mógł przyjechać na pogrzeb noblistki do Krakowa. Zapowiedział jednak, że wyśle do Polski wieniec złożony z 
tylu białych róż, ile lat miała Szymborska, czyli 89...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz