Mocno zastanowiły mnie słowa poety- Z jaką miłością nazywamy w języku polskim rośliny...Zważywszy na ubogie słownictwo określające np. uczucia, nazwy roślin są piękne, tyle w nich czułości!
Poeta wspomina w swej autobiografii: "Pamiętam stary zielnik rodzinny. Strzegło go kilka pokoleń -
prababka, babcia i moja matka. Suszyły i wklejały do niego rośliny. Był
przechowywany troskliwie w szufladzie starej komody z wiśniowego drzewa.
Mój pierwszy nauczyciel przyrody i łaciny. Chwaliłem się, że moja
prababcia pisała po łacinie. Tymczasem po prostu przepisywała z albumu
przyrodniczego łacińskie nazwy, których usiłowałem się z trudem uczyć.
Zielnik nazywano herbarium, gromadził zasuszone rośliny. Po
łacinie herba znaczy trawa, zioło. Nie można mylić z herbem
znakiem rodowym, klejnotem, szlachectwem, które pochodzi od niemieckiego
słowa 'Erbe'- dziedzictwo.
W moim zielniku gromadzono nie
tylko suszone rośliny. Były również
rozmaite wiadomości o nich. Kiedy przeglądałem go, poznałem, że miłość
do roślin wyraża się również w nazwach, np. miłek, gęsia cebulka,
pierwiosnek, jaskółcze ziele, wabik, zajęcza łapka, wilgotka,
niezapominajka, mioduńka. Z jaką serdecznością nazywamy rośliny.
Zapamiętałem sobie czeremchę (Padus) - krzewinkę z rodziny
różowatych o białych, silnie pachnących kwiatach, zebranych w grona, z
ciemnoczerwonymi lub czarnymi owocami."
Tę pełną czułości zarówno
dla różnorodnych roślin, jak i minionego
czasu wypowiedź, spowija nuta szczególnej nostalgii za tym, co minęło
bezpowrotnie. Rodzinne zielniki spłonęły "w czas powstania" w
warszawskim domu poety.Kapłan odtworzył zapamiętany zielnik
podczas pobytu w wiejskiej parafii w Żbikowie, jednakże i ten,
"nieostrożnie pożyczony, zaginął".
Zamiast wstępu
"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/
Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz