Pogarda
nie ma rodowodu
Czasem
nie ma narodowości, płci , koloru skóry
Może
wybuchnąć w piaskownicy
Gdy
malec dumnie odrzuca w tył głowę.
Spod
zmrużonych powiek
patrzy
na rówieśnika ,mówiąc
-Nie
bawię się z tobą!
Pogarda dziś szerzy się jak choroba zakaźna.
Gardzimy kimś, bo reszta uznała, że ów jest
godny pogardy
Nieraz bez powodu, z przekory, dla zasady…
Pogarda to nieodrodna siostra nienawiści
Usprawiedliwia ją jedyny przypadek-
Gdy zastępuje uzasadniony gniew wymieszany z
żalem..
Stawia między ludźmi tamę
Piętrzy podziały, daje poczucie władzy.
Łączy i wyklucza jednocześnie
Ma na koncie buńczuczne pieśni
Staje
razem z rewolucjonistami
Zagrzewa
do walki, jest ambitna
Krzyżuje ofiary, umywa ręce...
Jak Kaczmarski zaśpiewam
„Od
pogardy chroń nas, Panie”
http://blogdziennik123.blogspot.com/2010/11/modlitwa-o-wchodzie-sonca.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz