Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


poniedziałek, 30 stycznia 2017

Łzy Wenus

Zawisła Wenus na huśtawce
Księżyca, zazdrośnie migocą
Gwiazdy, sierp zdrajcą
Okrzyknęły, kłótni sprawcę.

A Wenus przyćmiła blaski
Odległych, zimnych gwiazd
Dumnie  czekała na oklaski
Na wiernych fanów zjazd.

Fety się piękna nie doczekała
Bo sierp rumiany, zmęczony
Odszedł strudzony. Ona szalała
Aż unsęla , poznała smak słony.

zdjęcie- ESO 

piątek, 27 stycznia 2017

Dywagacje kobiety dojrzalej. Smycz

Dni robiły się coraz dłuższe, ale mróz mocno trzymał. Słońce jakby silniej przygrzewało, studzone jednak podmuchami siarczytego wiatru. Pola przypominały niedabale dzierganą serwetkę. Tu i ówdzie bardziej lub mniej przyprószone śniegiem grudy ziemi tworzyły zimowy wzór. Ściana lasu odcinała się szarą smugą od błękitnego nieba. Spacer nie był za długi, kobieta wystawiała twarz do słońca, w górach na stoku pewnie się opalają- pomyślała. Pies domagał się powrotu, łapki marzły, węszył po drodze mniej lub bardziej mu znane zapachy, poszczekiwał na odgłosy współbratymców.
-I ja jestem takim psem na uwięzi? - zapytała samą siebie kobieta.- Idę przecież wyznaczonym szlakiem, znajomą trasą. Mijam te same domy Czyżby? Skąd wiem, co jest za tamtym zakrętem? Jestem w stanie przewidzieć, kto się nagle zza niego pojawi ? Więcej wie mój  pies.  A ja nie wiem nic, nawet tego, czy dojdę  do drzwi własnego domu. Co za ironia- podsumowała swe rozmyślania. Odpięła smycz z obroży psa.





środa, 25 stycznia 2017

Byle do wiosny

Zaróżowiło się niebo o brzasku
Narzuty chmur jakby zastydzone
Zawisły nad drogą  strudzone
Ptaki niecierpliwe wzywają słońce.

A ono jeszcze zimne, stalowe
Promienie wzbudzają nadzieje
Przy pokłonie drzew wieje

Wciąż zimowy północny  wiatr.

Jeszcze , jeszcze ptaki się tulą
Droga opada drążona lodem
Jak wykuta w twardej skaleb
Wstęga, która poprowadzi do wiosny.
zdjęcie- ArtPeople Galery

wtorek, 17 stycznia 2017

Czarno- biało

Zima i  biały śnieg
Niebo w mlecznej mgle
Sypie się puch z wysoka
Czarne pnie i  konary drzew
Wrony na śniegu afiszują się 
 Bryłka węgla na  ścieżce.

Jak na starej fotografii
Adagio barw dwojakich
Szarość się jeszcze wkradła
W pogranicze barw
Tylko czerwony nos bałwana 
Alarmuje o mrozie.


środa, 11 stycznia 2017

Przenicowanie

Z moich szuflad
Przenicowanie

Prze-nicuję sobie życie
Bo zszarzało.
Przejdę na drugą stronę obłoków
Na drugą stronę gwiazd
Przejdę po moście z  zorzy
By dotkąć nieba i atlasowych
Chmur o zmroku.

Do twarzy mi będzie w promiennym
Płaszczu, księżyc doda blasku
Pod powiekami sen zajaśnieje
Zefirek ciepły włosy rozwieje.

Cichcem wrócę z daleka
Kreację codzienności przywdzieję
Przenicowany płaszcz poczeka
Przyjdzie pora, pójdę znów na spacer
Podziwiać drugą stronę chmur.

2017, styczeń

zdjęcie- galeria.tapety

Ogloszenie

Z  moich szuflad
Ogłoszenie

Poszukujemy cudu.
Może być zwykły
Żaden cud nad cudami
Nie musi nikt przybywać z darami
Zawracać kijem Wisły
Też nikt nie musi
Niech zdarzy się taki cud
Że jeden drugiemu wybaczy
Poda rękę, zburzy mur wzniesiony
Ze słów obelżywych, gniewnych
Równych  sile pocisków i kartaczy
Cud,cud  pilnie poszukiwany!
2016

niedziela, 1 stycznia 2017

Sylwestrowa noc

Sylwestrowa noc

Noc  jak inne, dziś śniegiem okraszona
Innym razem topi się w kalużach
Kreacje  zmienia w zależnosci od nastroju
Walca wywija raz ze szczotką w kuchni
To na balu - pary,  gale ,szale , brokaty...
Noc , noc, noc. Pożegnie i  powitanie.

Rano budzisz się, by usłyszeć
Jak wróble swiergocą te same
W lodówce odrobina  szampana...
Wypijmy tę resztkę, by marzenia
choć częściowo się spełniły.

Dość sznurów  i złotych rogów.
Dość rojeń samozwańczych misjonarzy.
Niech nam się darzy, niech darzy
Niech nic się już złego nie wydarzy.

Stańczyk  Jana Matejki(pinakotekazascianek)