Patrzyła wciąż w okno. Wysłali męża na front już ponad pól
roku temu. Przysyłał listy, czekała na nie niecierpliwie, wybiegała na schody,
gdy tylko pojawił się listonosz. Pytała od razu albo on uprzedzając, kiwał
głową smętnie lub powiewał kopertą. Rozrywała
ją pośpiesznie. Czytała zachłannie kilka razy , znała je wszystkie na pamięć. Wiesz, kochanie dziś nad ranem
przyśniłaś mi się, byłaś taka wesoła. Kwitły kwiaty, potem nagle rozmyło się
wszystko. Tęsknię, kocham, całuję czule. Johann.
Nie nabawili się swoja radością długo. Ślub wzięli w sierpniu
1939 r. Brat Johanna wciąż podczas wesela śpiewał te już osłuchane pieśni
patriotyczne. Wciąż gadał , gadał jakby on był najważniejszy, jego ukochana
Anna i ich prawdzie nordyckie dzieci.
Do swej bratowej miał wciąż uwagi, by sobie utleniła włosy. Johann w końcu
poprosił go, by przestał tyle pic i nie obrażał jego młodej żony.
-Dobra, dobra- gderał Rudi i drapał się po opasłym
brzuchu. Impreza nie trwała długo.
Przyjechali do zajazdu zaraz po ślubie nowym
samochodem Rudolfa. Matka i reszta już
czekali na nich w gospodzie. Orkiestra grała, wszyscy byli weseli, upojeni
zwycięstwami Niemiec na wszystkich
frontach.
I niebawem nim
zdążyli uwić sobie gniazdko , zabrali go. Johann założył mundur i pojechał gdzieś na wschód. Biegła
wzdłuż peronu, on machał do niej, płakała, nie mogąc się uspokoić. Jedna
z kobiet ją pocieszała, a inna starsza spojrzała z gniewnym błyskiem w oczach
mówiąc:
- Nie uchodzi, by żona niemieckiego żołnierza tak mazgaiła
się, on walczy dla furera, dla ojczyzny, zamilcz kobieto. Nie przynoś nam
wstydu!
Wspominała tamto pożegnanie, wciąż przeszywał ją dreszcz.
Matka codziennie ją odwiedzała, namawiając, by zamieszkała z nimi do powrotu
męża, ona zaś stanowczo odmawiała. Gdyby nie wizyty bliskich, leżałaby w łóżku,
nic nie jadła. Piła tylko kawę, wstawała zaś , gdy tylko słyszała znajome kroki
listonosza.
Stawała w oknie wypatrując, czy nie pojawia się na
dziedzińcu o stałej porze. Tego dnia również. Zauważyła go za daleka, odchyliła
lekko firankę, zaraz zejdzie, zaraz ..może dostanie list..
Zdjęcie z portalu internetowego, autor nieznany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz