Kobieta patrzyła na młodą dziewczynę. Ta siedziała po drugiej stronie alejki parku, miała na oko- około 20 lat. Piękny wiek. Zadumała się już podstarzała kobieta. Niebawem będzie babcią. Widziała w tej długowłosej jakby siebie samą sprzed lat , jednak tylko mogła obserwować wygląd młodej. Ile jednak można wyczytać z tak pozornie powierzchownych rzeczy! Dziewczyna podkreślała swą urodę, umiała to robić w sposób nienachalny. Na pewno używała cienia, pomadki nie za ostrej. Oprawa oczu była chyba naturalnie ciemna, ale wyregulowane brwi świadczyły, że młoda dba o siebie i zna swoje atuty, swoje minusy. Bardzo dobrze dobrane kolory garderoby, apaszka niby zawiązana w nieładzie ładnie harmonizowały z opalenizną, buty dobrej marki. Noga założona na nogę. Oparła głowę o ławkę , rozciągnęła się niemal jak kotka lubieżnie ku słońcu. Z jej postawy , mowy ciała biło- ja , ja jestem piękna, jestem z siebie zadowolona, nie interesuje mnie , co sobie ktoś o mnie myśli. Liczy się tu i teraz, korzystam z chwili, bo młodość to chwila! I ja to wiem! Założyła okulary. Kończyło się lato, prawie jesień , a ten dzień był wyjątkowo ciepły. Krótki relaks przerwał chyba telefon, młoda z kimś rozmawiała co chwila śmiejąc się, pokazując piękne zadbane zęby. Coś tłumaczyła, potakiwała, po chwili wstała , rozglądając się w kierunku alejki prowadzącej do wyjścia. Starsza kobieta zobaczyła grupkę młodych ludzi, dziewczyna pobiegła do nich, machając na powitanie. Słychać było gwar, po chwili umilkł…
Wiem, mówią- snuła starsza kobieta- nie rozdrapuj, nie patrz wciąż wstecz, nie oglądaj się za siebie…Czasu nie cofniesz, nie wymażesz sytuacji, wydarzeń, ludzi. Sama to sobie powtarzała, ilekroć chciała od nowa drążyć jakiś temat odległy, niepotrzebny, który powinien być zapomniany. Powinien. Tak może być z wykonaniem polecenia, jak w wojskowym drylu. Umysłu i jego pułapek nie da się jednak tak ustawić. A czasem teraźniejszość przywołuje minione chwile. Tak jak to spotkanie przed chwilą. Jakbym siebie zobaczyła sprzed lat, ale w innej wersji. Ta wesoła pewna siebie, otoczona ludźmi. Widać ,że nikt jej nie zabrania , by dbała o siebie. Jest wręcz przez kogoś motywowana, hm, może słyszy wciąż od ojca lub matki, jak jest piękna.. Od małego może hołubiona, otoczona czułością.. Może. To tylko domysły, może tez nie ma łatwo, ale potrafi walczyć o swoje.. Ja nie umiałam i nie miałam na nic. W domu może nie było biedy, ale nie zwracano uwagi na wygląd. Z pozoru. Nigdy nikt nie mówił sobie komplementów. Czasem ojciec, ale jakoś nieporadnie. Brat jej wiecznie dokuczał. Matka porównywała ją stale do córki sąsiadów rozpływając się nad urodą , Bożenki czy Bogusi. Matka wciąż opowiadała o swych dawnych adoratorach i jakie wzbudzała u nich pożądanie. Kobieta aż skuliła się przypominając sobie , jak poszła kiedyś do szkoły w sukience matki. Dziewczyny ją wyśmiały, a jeden chłopak powiedział ,ze przyszła w starych łachach. Brat po powrocie do domu powiedział, ze jest stuknięta.
Zatem włosy wiecznie związane, wyciągnięte swetry, odwieczna hippiska. Potem na studiach zaczęła o siebie bardziej dbać, ale nigdy nie wierzyła już w komplementy, po prostu wbiła sobie do głowy, że nie jest ładna, aż sama w to uwierzyła…Po zamążpójściu jeszcze etap czułości i zachwytów, motylów w brzuchu, a potem pieluchy, stanie w kolejkach…Wywiadówki, dbanie o młodych. Starała się im zapewnić wszystko, co mogła. I szarość, powoli bezzębność, siwe skronie.
Przejrzała w się w odbiciu jakby siebie samej. Wygląd – bardzo ważny i ważne to, jak bliscy nas postrzegają, co nam zaszczepią na starcie. I jak to wykorzystamy zależy już od nas. Gdyby cofnąć czas, gdyby…Co by to dało. Kobieta wstała, wzięła torbę z zakupami idąc do wyjścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz