Już nigdy nie będzie tak samo
Już Tamten czas nie powróci
Filozofowie śnią dalej
A codzienność skrzeczy
Wbija w nas igły strachu
Knebluje jak zawodowy
Bandyta wynajęty chyba
Przez samego diabła
A liczby krzyczą!
Bardziej o nasz los zatroskane
Niż my sami.
Na razie bijemy się
w swoich wojenkach
Dopóki nie dopadnie nas
Czart świszcząc oddechem
I błagać będziemy o akt łaski
O zrzucenie maski
o zwyczajne szare życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz