Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


niedziela, 7 listopada 2010

Prowincjonalne


Prowincjonalne

Ostatnia pełnia księżycowa natchnęła mnie do napisania czegoś o prowincji. Co nasz naturalny satelita ma wspólnego z prowincją? - pewnie niewiele, ale w odniesieniu da naszej planety przypomina bladego karła, odprysk, krążący ciągle w jedną stronę.
W wielu krajach stosuje się prowincję w odniesieniu do jednostki podziału terytorialnego, w starożytności oznaczała wszystkie terytoria znajdujące się poza Italią
Prowincja w odniesieniu do jakiekolwiek centrum ma się zawsze jak okruch wobec całości, resztka z wielkiego monolitu.
Pytanie tylko- co jest owym centrum, a co prowincją? Nasze stanowisko w tym względzie jest bardzo uuuuuuumowne. Ja piszę o prowincji w znaczeniu przenośnym- nazywanym swojsko zadupiem, zaściankiem albo swojsko nazywanym również wiochą. Prowincja może zagnieździć się i w samym środku wielkiego miasta, ma się tam dobrze, żyje całymi latami. Może w każdym z nas jest odrobina prowincjusza i światowca…
Nawet na forach internetowych, blogach, czytając pewne wpisy, ba , w zasadzie nie mogąc na nie nawet spojrzeć, dochodzę do wniosku, że górę bierze jednak prowincja… Niektórzy wielcy żyjący w centrach naszego kraju, Broń Boże świata, uważają, że to wielce niestosowne kontaktować z szarymi obywatelami. Bo przecież szaraczkowie z prowincji nie zrobili kariery, nie mają stanowisk, no i siedzą na jakimś zadupiu… Z kim tu gadać… MY śmietanka, my … w większości też z zadupia.
Serdecznie ich pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz