Krystyna Nepomucka jest autorką cyklu powieściowego o losach dziewczyny z Powiśla... Książka pod tytułem Samotność doskonała wpadła mi w ręce gdzieś 30 lat temu , jeszcze w liceum. Niedawno trafiłam na ostatnią część cyklu...
Jego akcja rozpoczyna się przed II wojną światową, kończy w latach 90-tych zeszłego wieku.. Główna bohaterka, hm... tak naprawdę nie podaje swego imienia . Jej mama to Miećka zdaje się, ojciec chyba Stefan, córka Ewa...
Tatuś jest bardzo barwną postacią, z nim nie można się nudzić, doprowadza rodzinę nie raz,nie dwa na skraj rozpaczy i nędzy, by po niedługim czasie podejmować się znów jakichś dziwacznych zajęć, mieć nawet spore zarobki, by znów upaść tak nisko, że już bardziej się nie da....Zmorą rodziny jest ukochany przyjaciel ojca- Wykolejeniec.... Samo jego pojawienie się sprowadza pasmo nieszczęść i klęsk. Nie można pominąć męża głównej bohaterki- nawiasem mówiąc też niezłego wykolejeńca-Busia, dziwaka o herbowym rodowodzie, który uwodzi młodą, naiwną dziewczynę, by niebawem pod wpływem rodziny ją porzucić... Nie zniknie jednak z kart powieści Nepomuckiej, będzie się co jakiś pojawiał, by w ostatniej części -pod znamiennym tytułem- Starość doskonała- zaprezentować się z jak najlepszej strony i pokazać, że jego dziwactwa były tylko mistyfikacją... Okaże się, że jest genialnym, aczkolwiek niedocenianym malarzem samoukiem...Nie sposób opisywać tu wszystkie przygody głównej bohaterki, która przechodzi bogatą transformację, od naiwnego dziewczątka z biednego Powiśla po mądrą panią doktor, ordynatorkę szpitala w prowincjonalnym szpitalu...Nepomucka w lekkich niuansach jedynie nawiązuje do wydarzeń politycznych, większość akcji jej cyklu dzieje się w PRL-u , w jednej z części rodzina( zdaje się Miłość niedoskonała) jest na Ziemiach Odzyskanych,ba, nasza bohaterka wyjeżdża nawet do Londynu na zaproszenie człowieka, którego adres odnalazła w ubraniach z UNRR-y. Ogromnym atutem książki jest barwność postaci, ich nietuzinkowość w szarym , nijakim świecie, humor- nie do podrobienia... specyficzny ... typowy dla pani Nepomuckiej. Ironia miesza się z powagą, satyra , humor z tragicznymi wręcz wątkami... Z powieści płynie nauka- ciesz się z tego , co masz, chwytaj chwilę, każdy człowiek jest wartością sama w sobie i dzięki temu jest godny naszej uwagi....
Zamiast wstępu
"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/
Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz