Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


piątek, 24 czerwca 2011

Dywagacje kobiety dojrzałej cd.


Kobieta usłyszała dzwonek telefonu.... Znajomy głos przyniósł wiadomość. TAKIE wiadomości są z reguły niespodziewane, trudne do przyjęcia, zaskakujące. Jedna z bliskich osób odeszła na zawsze. Podano terminy, ustalono procedury pogrzebu. Kobieta pomyślała zaraz o kupnie wiązanki...
Z wstążką? Z napisem? Z jakim napisem? Pytania zaczęły się mnożyć.. Po chwili skrzywiła się z gorzką ironią , uświadamiając sobie, jak bezsensowne są tego typu rozmyślania.


Spojrzała na ścianę domu, wieczór kładł się nań żywym blaskiem słońca . Powstawał swoisty obraz, światło wespół z cieniem tworzyło obraz niepowtarzalny, chwilę trwający fresk...
Tak, całe nasze życie to taki fresk, tworzymy coś z mozołem, pojawiają się twarze, ikony, majestatyczne postaci, te przyjazne i te niemiłe dla nas... Przychodzi czas, z nieubłaganą towarzyszką śmiercią i znikają z fresku życia wydawałoby się niezniszczalne postaci. Nie ma ich , znikają, ot jak odpadający tynk, znikający cień....Umiera jakaś moja część, jakiś fragment mojego fresku...- pomyślała kobieta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz