
Kobieta wracając do domu, potknęła się o coś, podniosła z chodnika mały przedmiot.
-Klucz- kobieta zdziwiła się. -Mały klucz, ot zwykły, nieduży- przypominał jej własny, którym otwierała i zamykała codziennie drzwi domu. Zajrzała odruchowo do torebki, by sprawdzić, czy jest na miejscu. Był, połyskiwał metalicznie w kieszeni torebki... Przez moment ucieszyła się jak mała dziewczynka:- Znalazłam skarb! Ale co z nim zrobić? - zastanawiała się -Wrócić i położyć go z powrotem na miejsce? A może pójść do sklepu obok i zostawić go u sprzedawczyni? Ta ma codziennie kontakt z wieloma ludźmi, może ktoś go będzie szukał.
Klucz, znalazłam klucz.. Tylko co nim otworzę? - myślała. -Po mi potrzebny? Choćby byłby ze złota, cóż mi po nim, jeśli nie otworzę nim żadnych drzwi. Jest zupełnie bezużyteczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz