Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


czwartek, 13 października 2011

Zmęczony księżyc




-->

Wpadł do mnie na chwilę księżyc
Zadumał się przy sośnie…
A potem prześwitywał
przez firanki obłoków.
Mrugał nerwowo, żałośnie….


I wpadł mi w słowo…
Że to już jesień.
Że jakiś zmęczony się poczuł
Że ta pełnia jakaś niepełna…
I gwiazdy są jakieś rozdrażnione
I liście fruwają bez ładu i składu..
Pocieszyłam go kubkiem herbaty
Orzechami z konfiturą śliwkową

Rozpatrzyłam jego skargi i zażalenia..
I dałam mu słowo
Całując w łysinę
Że dam mu urlop…
Niech się regeneruje
Gdzieś tam za obłokiem w
niebieskim spa.
Ale tylko- jeden dzień lub dwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz