Zawsze się trochę denerwowałaś, piekłaś placki- Twój niezrównany sernik, szarlotkę...Pogoda też płatała figle, nieraz był już przymrozek, a dziś... jest piękna, prawie letnia pora...choć już mamy jesień. Prezent - nie każdy Cię potrafił zadowolić, nie potrafiłaś ukryć nieraz swego niezadowolenia. ojciec był czasem biedny, nie można Cię było zaskoczyć. Byłaś tradycjonalistką....
Celebrowaliśmy to święto. Dzieci w szkole też pamiętały o Tobie. Dawno temu, kiedy ten świat był trochę inny ,ludzie chętniej, i bardziej od serca potrafili sobie składać życzenia, i nie trzeba było nic nikomu nakazywać... Ja już od dawna nie obchodzę swoich imieniny w pracy.. Staram się oddzielać pewne sprawy i nie mieszać życia prywatnego z zawodowym. Mój dom- moja twierdza.. Czy to jest lepsze, Mamo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz