Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


czwartek, 2 lutego 2012

Wisława Szymborska ( 1923- 2012)

Wczoraj zmarła pani Wisława Szymborska......................


Limeryki 
Wisława Szymborska

"Z limeryków chińsko-podhalańskich"( fragmenty)

"Pewien juhas z Pęksowego Brzyzku

ujrzał przyszłość w proroczym błysku:

szumi piknie Dunajec,

a na mostku baca Kitajec

Jasinecka pierze po pysku.

Z limeryków podhalańskich

Pewien baca w kurnej chacie

z owieczką żył w konkubinacie.

Ta beczy: "Ja to nawet lubię,

ale czy myśli pan o ślubie?

Bo jeśli nie, poskarżę tacie".

Z limeryków wyspiarskich

Pewien rybak na Gwadelupie

utrzymywał, że to bardzo głupie

znać do wyspy tylko jeden rym

i w szalupie popisywać się nim

przy biskupie lub w grupie przy zupie.



Stary sklerotyk, rybak z Helu,

nagle zakochał się w Fidelu.

Do Kuby go pędziła chuć -

ale gdy tylko wsiadł na łódź,

zapomniał, w jakim płynie celu.

Z limeryków kontynentalnych

Jawnogrzesznica z wioski Kłaj

w swoim zawodzie była "naj".

Ale to zależało,

czy jej się chciało, czy nie chciało -

taki już miała obyczaj.



Wy, co macie zaszczyt mieszkać w Peszcie,

nigdy kota pod włos nie czeszcie!

Może brutalni ludzie

tak robią w pobliskiej Budzie,

ale wy? Zreflektujcież się wreszcie!

Z limeryków (przepraszam za określenie) lozańskich

Pewien młody wikary w Lozannie

lubił chodzić w rozpiętej sutannie.

Lecz na widok kardynała

gasła w nim fantazja cała

i zapinał się starannie.



Moskaliki

Kto powiedział, że Francuzi

piją kawę z filiżanek,

temu pierwszy dam po buzi

pod świątynią Felicjanek.



Kto powiedział, że Finowie

mają wujów i kuzynów,

krzyżem zdzielę go po głowie

w krypcie Ojców Kapucynów.



Kto powiedział, że Bułgarzy

mają coś w rodzaju duszy,

temu przykrość się wydarzy

w studni Braci Templariuszy.



Kto powiedział, że Huculi

mają pewien dryg do tańców,

w samej przegnam go koszuli

spod zakrystii Zmartwychwstańców.



Kto powiedział, że Jankesi

zwykli wstawać o poranku,

tego nawet cud nie wskrzesi

u Pijarów na krużganku.



Lepieje

Lepiej mieć horyzont wąski,

niż zamawiać tu zakąski.



Lepiej wynieść się z osiedla,

niż tu przełknąć choćby knedla.



Lepszy ku przepaści marsz,

Niż z tych naleśników farsz.



Lepszy piorun na Nosalu,

niż pulpety w tym lokalu.

Lepieje z akcentem prorodzinnym

Lepiej w domu zjeść konserwę,

niż mieć tutaj w życiu przerwę.



Lepsza w domu świekra z zezem,

niż tu jajko z majonezem.



Lepsza ciotka striptizerka,

niż podane tu żeberka.



Lepiej nie być w żony guście,

niż jeść boczek w tej kapuście.

Odwódki

Od samogonu utrata pionu.

Od koniaku finał na haku.

Od palinki wstrętne uczynki.

Od maraskino spadaj rodzino.

Od pejsachówki pogrzeb bez mówki.

Od śliwowicy torsje w piwnicy.

Altruitki

Oszczędzając wstydu damie

lepiej cicho siedź, ty chamie.



Miast okradać krowę z mleka

dój bliskiego ci człowieka.



Oszczędzając sił buldoga

sam za niego podnoś noga (śląskie).



Odpoczynek daj królicy,

sam się rozmnóż w kamienicy.



Ulżyj trawie w obowiązkach:

sam wybujaj na Powązkach.

Galeria pisarzy krakowskich

Tu Czesław Miłosz - chmurna twarz.

Klęknij i odmów "Ojcze nasz".



Szymborska - gips. Łaskawy los

obtłukł ją trochę, zwłaszcza nos.



Tu Pilch z kieliszkiem pustym w ręce.

Malarz dał wyraz jego męce.



Krynicki. Żona. Książki. Koty.

Malarz miał dużo do roboty.



Lipska od tyłu. Jej część przednia

nie dojechała jeszcze z Wiednia.



Joanna Olczak - druga Nike.

Luwr na wieść o tym wpadł w panikę.

Podsłuchańce

Z balkonu na balkon

-- Pani Buczykowa, pani Buczykowa!

- Co takiego, pani Głowacka?

- Temu rudemu gołębiowi niech pani ziarna nie sypie. On już nie jest z tą siwą, on już sobie znalazł inną.

- Oj, dobrze, dobrze, pani Głowacka. Będę przepędzała.

W kolejce

- Kościół już się podobno zgodził, że małpa pochodzi od człowieka. Masz pan pojęcie?

- Ja tam nic nie wiem. Do zoo nie chodzę. ((Z))ona z wnukami chodzi."

źródło- Wisława Szymborska, Rymowanki dla dużych dzieci z wyklejankami autorki   , Kraków 2003    


1 komentarz:

  1. Czasami śmierć osoby, której osobiście nie znamy, potrafi dotknąć nas bardziej niż odejście człowieka, którego widzimy na codzień...

    OdpowiedzUsuń