Pierwszy raz zetknęłam się z tą dewizą jako małe dziecko. Ktoś ze starszych osób objaśnił mi, co znaczą te tajemnicze słowa. Podsycały mą ciekawość, bo znajdowały się w formie napisu tuż nad bramą cmentarza. Nie lubiłam tych słów, pokrętnie uformowanych przez jakiegoś ślusarza. Pamiętaj o śmierci..Pamiętaj. Wokół mogiły, znicze, kondukty żałobne.
Memento mori. Zamykał ktoś bramę, a nad nią trwale zapisane słowa. Każdy wracał do swych codziennych zajęć, do domu, do pracy...Potem czytałam trochę tekstów z okresu średniowiecza. Mamy tę epokę za czas ciemnoty, polowań na czarownice, odpustów, stosów, wypraw krzyżowych...Ale z drugiej strony - powstawały piękne katedry, uczelnie, budowano miasta. Polowania na czarownice i Inkwizycja, wojny religijne to już właściwie czas renesansu, a kobiety palono na stosach jeszcze bardzo długo. W średniowieczu owszem zniszczono wszystko , co stworzyła poprzednia epoka,ale tamta też opływała w krwi. XX wiek- jakże wspaniały ! Kultura, literatura, odkrycia naukowe..Ale zafundował nam niewyobrażalne dotąd sposoby unicestwiania ludzi, to czas komór gazowych, rewolucji, segregacji rasowej...W średniowieczu nikomu się to chyba nawet nie przyśniło.
Memento mori..Jakieś bractwo zakonne ukuło to jako swoje przesłanie. Teraz wiem, jak bardzo jest mądre. Nie lubiłam go, bo kojarzyłam je tylko z bramą cmentarną. Jednak ono ma pozytywny aspekt. Pamiętaj o śmierci. Tak, bo ona jest nieuchronna i nie wiesz , kiedy przyjdzie na ciebie kolej. Ciesz się zatem tym , że żyjesz, jesteś zdrowy, masz wokół bliskich, oddychasz, podziwiasz kwiaty, bawisz się z psem, przytulasz swoje dziecko, kochasz, planujesz... Korzystaj zatem i jak śpiewał Rysiek Riedel - żyj i uśmiechaj się do ludzi, ale memento mori.
2018,KW
Zdjęcie własne