Wyszłam późną nocą
Wiatr ucichł jakby
Nie chciał budzić gwiazd
Liczył je i okrywał
Wystrzępionym kocem
Z chmur. A księżyc
Jak cząstka mandarynki
Zawisł nad zachodem
Wtulał się w liście
Jaśminu nad ogrodem.
Soczyście rosa spłynęła
Noc ziewnęła, jakaś
Zjawa przemknęła
Ukoił mnie senny sen
Księżyca, a lunatyk
Też poszedł spać...
KW, 2019
zdjęcie- tapeciarnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz