Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


wtorek, 24 września 2019

Przyjdzie?

Znów inspiracja E. Hopperem
Przyjdzie czy nie przyjdzie? Przyjdzie czy nie przyjdzie?- powtarzała w myśli pytanie. Czekała nie wchodząc na salę. Bilety miała ona wziąć, już były wcześniej zamówione i kupione. Wybiegła szybo z pracy, chciała jeszcze zdobyć nowe pończochy. Kostium wisiał i czekał. Chciała raz jeszcze przymierzyć. Emma pożyczyła jej szal, bardzo elegancki, można było narzucić go na ramiona, w razie gdyby się ochłodziło. Zamówiła taksówkę. Nie były na szczęście zakorkowane ulice, dość szybko dojechała. Miły taksówkarz uśmiechnął na pożegnanie. Wbiegła po schodach. Tłum na sali gęstniał, wszyscy zajmowali miejsca. Kobiety z obsługi popatrywały na nią , coś do siebie mówiąc półgłosem. Wiedziały, że czeka, że ma bilety. Były bardzo wyrozumiałe.
Przyjdzie, nie przyjdzie- odliczała na frędzlach szala, światło zaczynało przygasać, już ostatni dzwonek miał wybrzmieć. Stała w wejściu, niezdecydowana. Jakby na rozdrożu. Ma sama wejść ? Czekać? On przyjdzie? Nie, chyba zaraz wyjdzie- miała ruszyć ku kotarom. Na ekranie już pojawiły reklamy i zapowiedzi.
Dobrze, że tu panował półmrok, nie widać było jej plam na policzkach, czuła że zaraz zemdleje! Zatopiła się w myślach, zadzwonił dzwonek! Ktoś chwycił ja za ramię. On… dotarł, zgasły światła, szli po omacku do swoich miejsc, ona poddana mu, ufna, pijana szczęściem. Jest! Zdążył, coś go zatrzymało. Czuła jego pewną dłoń. Ktoś syczał, gderał, że kręcą się wciąż spóźnialscy. O, możemy się tak spóźniać całe życie, co mi tam- myślała ignorując uwagi. Oparła głowę na jego ramieniu, zaraz się zacznie…

Galeria Artysty
New York Movie
Edward Hopper


sobota, 21 września 2019

Piękny kraj



To taki piękny kraj
Jakie tu nieba uroki
Już wieszcz się zachwycał
Tadeusz przedkładał
Nad włoskie błękity
Nasze zmienne widoki
Obłoków- piękne, bo zmienne
 Niebo nasze, takie przaśne
Czasem, że łezka poleci
Dlaczego w polskim sercu
Tyle, tyle jadu , tyle jadu?
Przecież tu węży i żmij
 Za wiele nie mamy
Skrawki puszczy wycinamy.

I znów z gęsim kluczem
Odleci gromada dzieci
Naszych, bo tu miejsca
Za mało..Za mało?
Co z nami się stało?
A może nic, może
Zawsze tacy byliśmy
Może wciąż nie obudziliśmy się
Z chocholego pląsu…

zdjęcie- własne

piątek, 20 września 2019

Ognisko



Ognisko paliliśmy
Pieczone ziemniaki
Na miedzy w polu
Jak u van Gogha
Wrony złowieszczo
Głoszące światu
Że jesien , że jesien
Nic to, my razem!
Ręce przy ogniu
I ten smak, zapach
I cóż, że bez soli
Nic mu nie dorówna
Żadne delicje, boli
Że to nie wróci
Tylko w przymgleniu
Snów, we wspomnieniu
O, poszłabym jak w dym!
KW, 2019
obraz- A. Kędzierski W polu( pinakotekazascianek) 

środa, 18 września 2019

Rozterki kameleona



Moje różne oblicza!
Wybierz sobie, proszę...
Mogę się uśmiechać
Patrzeć ze smutkiem
Lub z obojętnością
A i z bólem i cierpieniem
Może- ze skrywaną radością
Lub ironią
Drwiną...
Lustereczko powiedz, powiedz!
Która to ja? Która to ja?
KW, 2019


Tilda Swinton by Fabio Lovino, 1999

niedziela, 8 września 2019

Wrzesień

Wrzesień( jesiennik).
Skąd nazwa ? Od wrzosów, zatem powinien być wrzosień. Pojawił się tzw. przegłos językowy, tylko w naszym języku znany. „ Otóż stojąca po miękkiej głosce rz samogłoska e przeszła w o, gdyż następną głoską było twarde (przedniojęzykowo-zębowe) s. W wyrazie wrzesień nic się natomiast nie zmieniło, ponieważ e poprzedzało miękkie ś (zapisywane jako si).Z tego właśnie względu mówimy więc dzisiaj i piszemy wrzos, ale: wrzesień, tak jak niosę, ale: niesiesz, biorę, ale: bierzesz, czy lato, ale: w lecie.
Nasi przodkowie używali niekiedy nazwy pajęcznik zamiast wrzesień (od nici babiego lata, czyli cienkich niteczek pajęczyny roznoszonych przez wiatr w ciepłe jesienne dni) lub jesiennik, gdyż pod koniec tego miesiąca zaczyna się przecież jesień”. Tyle etymologia. Jesiennik- bardzo mi się podoba, mimo że zapowiada tę niemiła porę roku. Czas , kiedy słońce niby jeszcze sadowi się wysoko. Promienie ma ciepłe. Dopala się...Jednak coraz bardziej ospale wstaje, chłód przenika człowieka rano, gdy trzeba gnać na przystanek…I problem, w co się ubrać, potem około południa jeszcze upał. Bociany odleciały, jaskółki w rynsztunku siedzą na drucie,gotowe do wyprawy. Wróble mają w jaśminie jeszcze swój nocleg. Przybywają godzinę przed zachodem słońca, niemal co do minuty, a dzień coraz krótszy. Kłócą się zapamiętale, sadowią na swoich upatrzonych miejscach. Wieczór umilają cykady północy- nasze świerszcze. My martwimy się , co dalej, jaka ta jesień będzie, zima.. Kasztan ma liście jakby zardzewiał, astry jeszcze kwitną. Leszczyna wabi swymi płodami, niebawem będą orzechy. Winogron słodki. Dzieci będą robić ludziki z żołędzi, korale jarzębinowe. . Pola już spopielałe, zaraz drzewa ogołoci jesienny wiatr, najwytrwalsze brzozy i topole- zżółkną , po mrozach dopiero zgubią liście. A jesiony zawsze denerwują swym późnym okrywaniem się zielenią z wiosną. Za to pierwsze też straszą gołymi konarami. Jesień, jesiennik…Pora na przygotowanie zapasów, pora zbiorów. W spiżarniach nasze babcie przechowywały całe składy słojów przetworów, by osłodzić sobie nadchodzące chłody, dotrwać jakoś do wiosny. Soki, konfitury, przeciery- zawekowane lato. Teraz nie trzeba tak dbać o te ilości, bo mamy cuda techniki, które pozwalają inaczej zachować aromaty lata.
Żegnaj lato na rok! – jak w piosence. A może nas jeszcze zaskoczysz? Na pewno nitką pajęczą , co snuć się będzie jak dymy z ogniska w ogrodzie.
KW, 2019

Obraz- R. Kochanowski, Pejzaż jesienny, pinakotekazascianek


środa, 4 września 2019

Zaległości



Bardzo pilnie nadrabiam zaległości
Staram się oczyścić myśli z naiwnych plam
Poczucia wiecznej winy niezawinionej
Udawanej skromności i z " bo nie wypada"
Bezsilności, gdy można wykrzyczeć
- Dość już dość! Już wystarczy!
Staram się pilnie wyrwać , wykorzenić
Perspektywę wiecznie czarnych plam
I chmur , co źle wróżą...
I fusów kawy niefortunnych
To juz za dużo, za dużo jak dla mnie..
Kolejny egzamin , trudny
Bo ja sama go weryfikuję
Surowo i sprawiedliwie
Nie ma dodatkowych ulg
Profitów, powtórek...
Nie ma czasu, już za mało
Albo się zdało lub nie zdało!
............................................
-Termin ogłoszenia wyników?
- Nieprzewidywalny!
KW , 2019
zdjęcie własne


wtorek, 3 września 2019

Mur

Dobrnęłam do miejsca
Gdzie tylko ściana
Zerkam przez pryzmat
Szczeliny na inny świat
Próby przedarcia się
Ale cegły mocne
Twarde, trwałe i wytrwałe
Sieję kwiaty, rosną blade
Ubarwić chcę
Zmienić, nawet chwastem
Nie pogardzę..
Ale w tym klimacie
I on zwiędnie
Ale zanim... parę 
Kwiatów zasuszę
Do wiosny, do wiosny
Muszę, muszę 
Mieć odrobinę koloru
Jakby z innego świata.
KW 2019