Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


sobota, 30 maja 2020

Bez



Wpadł dzisiaj do mnie bez
Bezceremonialnie
Bezpretensjonalnie
Bezpardonowo
Ze światłem w każdym
płatku, w zieleni liści…
Liliowo oszołomił
Bez sprzeciwu
W asyście arii kosów
Bez powitał bez łez
Kolejny dzień wiosny.

zdjęcie - własne

niedziela, 24 maja 2020

Ten maj



Maj na pożegnanie zostawia

W kącie ogrodu kwiaty azalii

Żeby nie było przykro

Żeby nie było zażaleń

Że nie spełnił oczekiwań

Ucieka gnany zimnym

Spojrzeniem wiosny

I naszymi nadziejami

Wciąż głupimi

Jak to nadzieje...


środa, 20 maja 2020

Raport z miasteczka w czasach zarazy, cz., XI, Pandemia strachu


Ponad dwumiesięczny pobyt w domu uświadomił mi, że zaczynam się bać wychodzenia na ulicę. Boję się ludzi, podawania ręki?! Wczoraj pierwszy raz pojawiłam się "w realu" w pracy. Zobaczyłam po tak długim czasie miejsce i dawno niewidzianych ludzi. Radość podszyta strachem.  Wszyscy są  z jednej strony- złaknieni kontaktu z drugim człowiekiem, ale  w tyle głowy  wciąż obawy, bo  te pojemniki z płynem dezynfekującym, bo maseczki, bo rękawiczki... I niepewność . I pytania- kiedy to się skończy? Kiedy bez masek, bez obaw, tak zwyczajne wyjdę do sklepu, pracy, do sąsiada? Zdominowała nas pandemia, nawet teraz kiedy łagodzone  są obostrzenia, właściciele zakładów fryzjerskich narzekają na brak klientów. Jak długo realne zagrożenie potrwa i  jak długo to będzie poczucie niepewności?  Pandemia koronawirusa i strachu...

                                                                     poniżej- zdjęcie własne 


sobota, 16 maja 2020

Człowiek to zwierzę...


Człowiek - to zwierzę
co wszelkie formy obierze
Prześcignie kameleona
Dostosuje się w kolorze
I bez koloru.
Nawet zamknie się sam
W klatce, zasłoni twarz
Nie poda ręki, odejdzie
bo mu każe ktoś lub coś
Szybko się wtapia w tło
Zaraz znajduje nowe
Słowa, terminy, regulaminy
Z chaosu wyłoni nowy
świat...nowy bez- ład.
KW. 2020

grafika- galeria internetowa

piątek, 15 maja 2020

Raport z Miasteczka w czasach zarazy, cz. X


Patrzę na bez i zastanawiam się , jaki będzie świat po pokonaniu Covid 19 ? Hiszpanka po I wojnie przypomina ten wirus, ale obecna sytuacja jest zgoła odmienna. Wówczas pandemia rozwijała się wśród młodych ludzi, głównie żołnierzy, wśród biedoty, ludzi po prostu osłabionych wojną, głodem… Jak wpłynęło to na gospodarkę świata? Jako laik mogę stwierdzić, ze pandemia stwarzała ogromne problemy ekonomiczne , izolowano chorych bardziej niż teraz to robimy, ale dochodziła tzw. selekcja naturalna. Poza tym nie latały samoloty, przemieszczanie ludności nie odbywało się w takim tempie jak dziś, a większość krajów obok problemu choroby miało wiele innych- odbudowa z ruin niektórych sektorów  gospodarki,  w przypadku takich państw jak Polska- odbudowa od podstaw państwa, scalanie ziem z trzech różnych zaborów. Hiszpanka zebrała straszne  żniwo..ale pojawiła się szybko i w ciągu roku zniknęła.
Jak będzie z koronawirusem? Zawieszono loty,  w większości kursy dalekobieżne, zatem  brak wymiany towarowej, a jeśli -to ograniczonej liczbie. Straty dla wielu sektorów, bo to wszystko razem jest powiązanie-  system naczyń połączonych. Brak lotów- zatem odpływ turystów, hotele, gastronomia, usługi.. A ilu ludzi już w tej branży straciło pracę lub ją straci.
I co potem? Potem ogromne długi. Na pewno są branże , które zyskują na kryzysie. Zawsze tak jest. Minie pandemia, wyjdziemy na ulice i co zastaniemy? Obawiam się w polskiej wersji- ogromnego bezrobocia, wzrostu biedy. Wielu ludzi straci mieszkania, domy..bo niespłacone kredyty i po prostu brak dochodów. I wtedy zacznie się szukać „winnych”. Już to się zaczyna, tworzy się teorie spiskowe. Widzę obrazy z filmu, tytułu już nie pamiętam- jakiś SF- ale wszystko dzieje się po zagładzie, ludzkość przerzedzona, rządzi prawo silniejszego- dosłownie. Wykradanie sobie jedzenia, kanibalizm. Straszne wizje. Planetę nęka susza, zatem brak wody i nic nie rośnie. Ziemia jedną wielką pustynią. Może reżyser był prorokiem?
2020
zdjęcie własne

poniedziałek, 11 maja 2020

Raport z miasteczka( w czasach zarazy) cz. IX Mistyfikacja


Starałam się dziś udawać sama przed sobą, że dziś jest normalna sobota, zwykły weekend. Tym bardziej, że dopisała pogoda, było wreszcie kwieciście, wiosennie, słońce lśniło na błękicie. Pojawiały się chmurki ,ale już lekkie , jak wieszcz pisał -stada owiec na murawie śpiące. Zajęłam się wysadzaniem jeszcze flanców begonii, aksamitek. Mąż zrobił ciekawe ogrodzenie dla konwalii i kwietniki dla pozostałych. Zrobię zdjęcia. Są z paneli , zabejcowane, zabezpieczone przed deszczem.. Ekologiczne. W tunelu rośnie już sałata, wyłazi rzodkiewka, podlewałam pomidory… Nie, nie będzie o końcu świata. Nie przewiązywałam pomidorów, tylko dbałam , by miały odpowiednią wilgotność
Udając , że to zwyczajny dzień  poszłam do sklepu, no bo skąd by były sadzonki , ale i kupiłyśmy sobie z córką lody. Wreszcie lody! Zwróciłam uwagę, że wiele rzeczy podrożało. Chyba na tej pandemii zarabia każdy kto może, a prowadzący sklep też chce żyć…Te małe przedsiębiorstwa mogą się znaleźć pod przysłowiową krechą. To mnie sprowadzało do rzeczywistości. Ale starałam się odganiać od siebie złe myśli. Nie wpłynę na losy świata. Mogę jedynie się interesować się, co się dzieje, zachowywać ostrożność w odpowiednich sytuacjach… Nie starałam się słuchać za wielu wiadomości. Tworzyłam sobie takie złudzenie normalności. Koronawirus był w odstawce weekendowej.



zdjęcie- własne

środa, 6 maja 2020

Wydałam książkę!




Na stronie wydawnictwa Novae Res jest już zapowiedź wydania mojej powieści "One". Niebawem będzie można ją zakupić i...czytać!





wtorek, 5 maja 2020

Raport z miasteczka( w czasach zarazy) cz. VIII. Ukoronowanie

Nazwa wirusa coraz bardziej utwierdza mnie, że jest bardzo adekwatna – bo ten ukoronowany panuje cały czas. Ogarnął naszą rzeczywistość, nasze myśli, determinuje wszelkie zajęcia, słowa. Przewartościowaliśmy wiele spraw. Tkwię nadal w domu, działam on-line. Pracuję w ogrodzie już nie on- line i coraz częściej przychodzą mi od głowy słowa wiersza Miłosza , tej Piosenki, w której staruszek przewiązujący pomidory mówi o końcu świata. . Tak, koniec jakiegoś świata. Nie, nasza planeta nie zostanie raczej unicestwiona. Ona sobie krąży zgodnie ze swym rytmem, kwitną kwiaty, ptaki radosne, normalnie – jak to na wiosnę. Ale my chyba zakończyliśmy jakiś etap. Mówimy , że to minie, że to się skończy. Na pewno się skończy. Wyjdziemy na ulicę, na rynek miasteczka, więcej ludzi pojawi się w parku, w sklepach. Jednak chyba nie będzie wiele sklepów, zakładów, bo splajtują. Na jutro miałam bilet na spektakl do teatru, ale nie działa teatr. Czy po miesiącach niebytu będzie funkcjonował bez problemów? Na pewno wiele osób straci pracę. Może niektórym zajrzy w oczy bieda i głód? A ja mam jeszcze do wysiania ogórki…Ale jakiś zimny wiatr wieje, odłożę ten siew na jutro może. Za oknem znów błękit i piękne białe obłoki, bez , a w tle bujna sosna. Ukoronowany Korona. Sami chyba tę koronę sobie wypreparowaliśmy. My sami. Homo, teraz ledwie sapiens.


zdjęcie- własne

niedziela, 3 maja 2020

Maj

Czas leci, nieubłaganie, obojętny na to, co się dzieje. A tu już maj. Według A. Brucknera
„Maj, majowy; majówka, także owad i roślina; nie tylko nazwa miesiąca (z łac. majus), ale i nazwa ‘ziela’ (i ‘kwiecia’), »umaić głowę, domy« (przy pogrzebach »maju kupresowego« używano); szydzi też Stryjkowski z niepewnego szlachcica, co sobie w herbie maj (on pisze z mazurska mej, jak dej zamiast daj), t. j. byle jaki łopuch, wymalował. I w niemieckiem Meie, Maie, o ‘zieleni’ się używa. Tak samo u innych Słowian”.
Po marcu kolejny miesiąc mający taka samą nazwę zarówno u językach słowiańskich jak i zachodnich- May – w angielskim, ale i w pozostałych językach europejskich został przyjęty z tradycji łacińskiej.
Maj. Piękny maj. Opiewany przez poetów, inspirował muzyków od ludowych pieśniarzy po twórców symfonii i koncertów. Rodowicz śpiewała „To był maj..” A inny znany pieśniarz – „A w sercu ciągle maj..” Maj – czyli sama słodycz, symbol młodości, świeżości, miłości. A w patriotycznej nucie- witano majową jutrzenkę. Uwieczniany także na obrazach mistrzów od najdawniejszych czasów do dziś.
Maj – miesiąc zakochanych, czas pełnego rozkwitu przyrody, śpiewu ptaków. Dzień długi. Słońce , jeśli przychylne, sprawia, że mamy nieraz w maju lato. Bywa, że zdarzają się dni chłodne. Przeważnie ok. połowy pojawiają tzw. „zimni ogrodnicy” i z nimi „zimna Zośka”. Czas porządków w ogrodzie, wysiewanie warzyw. Kwitną azalie, tulipany, kasztany, a jak już kwitną te ostatnie to znak , że czas matur, egzaminu dojrzałości. Maj. Tak, egzamin. Pisanie wypracowania. Nie odtworzę w pełni tematu. Dotyczyło postawy twórcy i przyjmowania przez niego różnych ról. Oczywiście należało się odwoływać do konkretnych nazwisk i przykładów. Jaka była pogoda? Chyba to był ciepły maj. Wrażenia sprawiły, że chyba wtedy nie było to dla mnie tak istotne. Temperatura wydarzeń była gorąca na pewno. A potem już ustne egzaminy. Wręczenie świadectw dojrzałości. Pożegnania. Z koleżanką spaliłyśmy stos zeszytów od matematyki i fizyki. I koniec , i początek czegoś zarazem. Bo w planach był egzamin wstępny na polonistykę.
Maj. W czasach mego dzieciństwa i młodości „umilony” pochodami pierwszomajowymi. Obowiązkowe uczestnictwo. Z wiekiem coraz mniej nam podobało się przymusowe maszerowanie. Dystansowaliśmy się wobec tego, robiliśmy sobie żarty. Ale przymus zawsze jest czymś przykrym i niemile to wspomina się po latach. Te same osoby, które przed południem kroczyły w pochodzie , wieczorem biegły do kościoła na majówkę, a nieraz pod kapliczkę. „ Chwalcie łąki umajone…” słychać było śpiew.
Pamiętne maje w naszym kraju, na świecie..Dla nas ważny 3 maja – w 1791 roku Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja, drugą na świecie , pierwszą w Europie. Nie weszła nigdy w życie, mimo dobrych chęci. Okoliczności niesprzyjające - walka nierówna z Rosją i jej sprzymierzeńcami zakończyła fiaskiem nasze próby ocalenia wolności. Konstytucja nie weszła nigdy w życie. Jednak czcimy ten dzień, jako ważne święto naszej demokracji. Czy tylko jeszcze mamy jeszcze demokrację? Jest za to tzw. długi weekend z reguły, bo święto jedno po drugim. 2 maja – Dzień Flagi, Odbywają się spotkania rodzinne, towarzyskie, grillowanie, wycieczki. Tylko w tym roku siedzimy w czterech ścianach lub na swoim podwórku i czekamy, co dalej w dobie koronawirusa. Co dalej?
12 maja 1926 roku doszło do przewrotu majowego, rządy objął obóz sanacyjny, na czele z Józefem Piłsudskim. Prezydent Wojciechowski zmuszony do rezygnacji z funkcji prezydenta, funkcje przejął I. Mościcki. Wielu przeciwników nowego „ładu’ osadzono w więzieniach, okrutnie potraktowano generała Rozwadowskiego. Po opuszczeniu miejsca odosobnienia niebawem zmarł. Piłsudski zmarł także 12 maja w 1935 roku.
20 maja 1940 roku przywieziono pierwszych więźniów do obozu koncentracyjnego KL. Auschwitz. Powstała fabryka śmierci. Klęska humanizmu, pięknych założeń idei braterstwa. Cywilizacja XX wieku pokazała, że jest zdolna do niewyobrażalnych zbrodni…
8 albo 9 maja 1945 roku we francuskim Reims Alfred Jodl i Hans-Georg von Friedeburg podpisali bezwarunkową kapitulację Niemiec. Jeszcze Japonia nieugięcie walczyła do sierpnia.
Maj 2020 jak inny. Przyroda piękna, spadł deszcz, wszystko bujnie zielenią okrywa się, kwiaty mamią kolorami. Maj, piękny maj, jak w piosence. Tylko -jaka nam się szykuje przyszłość i kolejne maje?


Zdjęcie własne