Oglądamy, słuchamy nadawanych codziennie raportów z całego świata. Analizujemy słupki danych. Pocieszamy się, że w naszym regionie jest niska zachorowalność. Obserwujemy, co dzieje się na Śląsku. Niektórzy czasem myślą głośno mówiąc, że tych zakażonych jest pewnie i u nas więcej, ale tu mniej testów się robi. Izolacja, kwarantanna, zdalne nauczanie zapewne coś dały. Ale teraz kiedy ludzie usłyszeli o zmniejszeniu obostrzeń, wyszli na dwór, do ogródków, sklepów, a inni po prostu do pracy, słupki zachorowań znów idą w górę. U nas dziś chyba w regionie jakiś kolejny przypadek. Naukowcy wciąż jakieś teorie głoszą, czasem sami sobie przecząc. Co ma powiedzieć zwykły laik , zwykły śmiertelnik? Słuchać zaleceń, ale gdy one są czasem ze sobą sprzeczne? W tym wszystkim wizja wyborów i trawiąca nas gorączka, przechodząca w histerię. Walka na słowa. Walka plemienna trwa. Teorie spiskowe mnożą się jak przez pączkowanie. A może sami zgotowaliśmy sobie ten los? Od wybrzeży Portugalii po Japonię, od Norwegii po RPA. Może gatunek homo sapiens zdany jest na wymarcie? Były cesarstwa, które upadały nie tylko od wojen. Dance macabre są wizją tego, że późniejsze zarazy unicestwiały całe miasta , miasteczka, osady…
Świat jedną globalną wioską. Świadomość , ze może dopaść każdego z nas – oto demokracja, ale czy pocieszyć to może kogokolwiek ? Wątpię. Za kilkanaście dni wybory. Ruszymy do urn albo i nie. Ciekawe, jak wpłynie to na Covid w Polsce?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz