Żyję w kraju, gdzie w demokratycznych wyborach wygrywa X, a przegrany Y krzyczy zaraz, że wybory są niezgodne z sumieniem narodu
Żyję w kraju, gdzie prawie każdy dzień w kalendarzu to jakieś święto kościelne, a chrześcijanina nie uświadczysz na co dzień
Żyję w kraju, gdzie 70 procent społeczeństwa ma chłopskie korzenie, a wokół wszyscy mówią, że pochodzą z mieszczaństwa lub szlachty
Żyję w kraju, gdzie dyplom magistra uprawnia do bycia sprzątaczką i gosposią domową
Żyję w kraju, gdzie uśmiech jest jedynie oznaką drwiny i złośliwości
Żyję w kraju, gdzie wszystko trzeba sobie załatwić, nie liczy się, co umiesz, liczy się, kto cię popiera
Żyję w kraju, gdzie najwięksi wieszcze i duchowi przywódcy narodu żyli na obczyźnie i z dala od kraju tworzyli epokowe dzieła
Żyję w kraju, gdzie wierszyk Bełzy ćwiczony jest wtedy, gdy Polski nie ma na mapie, bo wolność nie upoważnia nas już do patriotyzmu
Żyję w kraju, gdzie zachłystujemy się wolnością, a już 10 Polaków zakłada trzy różne partie
Żyję w kraju, którego obywatele, a moi rodacy, po zamieszkaniu z dala od Polski odwracają się od napotkanego rodaka, zaś po miesiącu pobytu w Londynie mówią już tylko z akcentem. Michał staje się Michelem...
Żyję w kraju, gdzie bezinteresowne pomaganie innym z czystego odruchu serca nazywane jest naiwniactwem i frajerstwem
Poniżej sławny song Big Cyc
Zapomniana "klauzula sumienia".
OdpowiedzUsuńKościół winien byc oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmowac się kształceniem młodzieży.
Naród powinien byc panem własnego losu i jego prawa powinny byc nadrzędne wobec praw kościoła. Żadna religia nie może im przeczyc odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie, każda religia powinna byc posłuszna prawom ustanowionym przez naród.
Memoriał
Tadeusza Kościuszki, 1815r.
Dzięki za wizytę i komentarz.
Usuń