Słońce filtruje promienie, po zachodzie
Wieczór rześki, ranki rosą w chłodzie
Niebo jak spłukany jedwabny szal
Błękit potargany wiatrem.
Ptaki milkną, szykują się do odlotu,
Nie wabią, nie budzą trelem o świcie
Gniazda puste zostawią niebawem
Wiśnia w ogrodzie zgubiła liście
Kasztan zaczyna rdzewieć ogniście.
Jakby oznajmiał preludium jesieni
Że wszystko się kończy, wszystko się zmieni
Astry, nasturcje płoną w amoku
-Żegnajcie, żegnajcie do siego roku!
Motyl zastygł na szybie jakby nie wierzył.
Że zmierza wszystko powoli do końca
Szuka wytrwale i chciwie słońca
-Żegnaj lato, żegnaj w rytmie koncertu
świerszcza za oknem, łopotu
Skrzydeł bocianich gotowych do lotu.
PS.
Do następnego spotkania !
Tylko nie spóźnij się, wróć bez ociągania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz