Ja nie chcę wojny, nie chcę, by ktoś strzelał
Niech ci ,co maja ochotę- idą na Alaskę
Tam, gdzieś z dala od siedzib, na
jakimś
dzikim polu jak kiedyś rycerze
stawali z mieczami do starcia
A wszyscy ci wielcy demokraci
Mający w oczach srebrniki
Lub może dolary wołający,
że chcą dobra, niech zadbają o
własne
Ja ich troski nie potrzebuję
Już zatroszczyli się o Wietnam,
Afganistan
Ja nie chcę , by mój kraj stał
się poligonem
A Ukrainie pomóc można
Bez czołgów i rakiet!
Panowie eleganccy z dala będą patrzeć
jak płonie czyjaś ziemia
Ale portfele zasobne będą znów
A że poleci ileś głów- nie ich
problem
Oni przecież chcą dobra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz