Już się zaczął.. Mamy rok 2012. Co niektórzy kraczą i wieszczą.. Ile tych końców świata już miało być ? Ja parę pamiętam niby-końców... W 2000 ostatnio przewidywano jakąś apokalipsę.. I co ? I nic.
Będzie pewnie, ale wtedy, gdy nikt się tego nie będzie spodziewał... Jak Milosz kiedyś napisał-
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak
powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod
parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na
ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy
podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc
gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są
zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz