Na placu boju mierzy się z jesienią
Przywdział barwy wojenne, mienią
Się w słońcu wespół z cieni smugą.
Powalczy, na strzępy pójdą płatki
Zaszeleszczą zeschłe pod nogami
Czerwony mieczyk sił ostatkami
Jeszcze wici śle w inne rabatki.
Słoneczniki, astry spuściły głowy
Wstydliwie bez walki się poddają
Nasturcje jeszcze się wahają
Czy walczyć jak mieczyk płowy.
Ogniem płoną wespół w ogrodzie
Tulą się do siebie na wietrze
Porannny ziąb tnie powietrze
Wrzesień zapamiętał się w chłodzie.
Mieczyk z coraz bledszym tonem
Schodzi z pola walki postrzępiony
Rycerz, jakże zawiedziony.
Ustępuje miejsca z honorem..
2017 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz