Ach , spojrzeć w okno wieczoru
Za bpola i pierzaste łąki
Ach, jeszcze spełnićłękitne , co niespełnione
Poczuć to, co niezbadane do dziś
nieznane mi, nieodkryte lądy
Powoli, łagodnie zejść nawet w dolinę cieni
A wołać -o tak! Jestem, żyję!
Leżeć z ramionami wtulonymi
W jaśki obłoków, mrugać do gwiazd
Czuć zapach traw i rumianku,
pić wino, sączyć muzykę
sfer, bez udawania, bez gier
Bez masek , bez dystansu - jak po równi pochyłej
spaść na łeb , na szyję nieważne gdzie
I wykrzyczeć coś
w świtu i nocy porywie
bezgrzesznego mezaliansu.

zdjęcie - własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz