Boże, ja chcę wierzyć bezgranicznie…
Patrzę na groby i krzyże cmentarne
Piękne mogiły z marmuru
I przy drodze stary
świątek.
Boję się , że gdzieś znikasz!
Coraz trudniej mi Ciebie odnaleźć
W obrazach wojny, krwi
W Sodomie i Gomorze
W wyprawach krzyżowych
W słowach pełnych nienawiści
wzywających Ciebie!
Na ryngrafach , na sztandarach
powiewa krzyż wiodąc do rzezi…
Patrzę kolejny raz na wielkie oczy
Dzieci idących do komór gazowych
lub leżących pod murem granicy
Granicy…Granicy- czego?
Gdzie jesteś , dobry Boże?
Bo podszepty
szatańskie docierają
Lotem na ten ziemski padół.
Czy jak Hiob wytrwam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz