Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


wtorek, 25 lutego 2014

Edward Munch- ekspresja i siła wyrazu


Dwa dzieła norweskiego  twórcy są sztandarowymi przykładami ekspresjonizmu.( tu nawet postimpresjonizmu) .Kierunek w sztuce i malarstwie rozwijał się w Europie od początku XX wieku, głównie we Francji , Niemczech.  Ekspresja- siła wyrazu. Zatem  wyrazistość, a przy tym zerwanie z dotychczasowymi trendami, mieszczańską wizją świata.  Artyści poszukiwali nowych sposobów wyrazu, zgoła odmiennych od dotychczasowych. Swój bunt wyrażali barwą, formą, tematem dzieł. 
Europą wstrząsały konflikty, przetaczały się rewolucje, wreszcie I wojna światowa . Nie dziwi  ten wybuch ekspresji .Przeciwstawiano się impresjonizmowi, odtwarzaniu rzeczywistości, stąd deformacja, zniekształcanie, odwracanie proporcji, koloru; sugestywność i minimalizm jednocześnie. Na tematykę obrazów ogromny wpływ miał klimat epoki, ale i silne nurty filozoficzne- wpływ Bergsona, Nietzschego. Na kres awangardowej sztuki ekspresjonistów wpływ miała znów polityka, a przede wszystkim niechęć ze strony faszystowskich środowisk , które w latach 30 XX wieku zawładnęły Niemcami i Europą.


'Krzyk"- obraz Muncha, który robi wrażenie chyba na każdym odbiorcy, bez względu na jego zapatrywania, wiek, status społeczny... Cel artysty został zamierzony- obraz zwraca uwagę, Siła wyrazu jest olbrzymia, trudno przejść obok tego obojętnie. Płótno krzyczy niemal, choć bezgłośnie. W twarzy głównej postaci maluje się przerażenie, jakiś obłęd wręcz. Oglądający pyta- czy ta postać na obrazie krzyczy, czy też słyszy upiorny dźwięk, bo przecież zatyka sobie uszy?  W dali dwie ciemne postacie zlewają się niemal z tłem. Barwy sugestywne dopełniają całość, autor zastosował krwistą czerwień w obrazie nieba, która  kontrastuje z granatem  rzeki i mostu...Postacie są zdeformowane, główny bohater- odrażający...Pierwszy raz widziałam reprodukcję w podręczniku do plastyki, słaba kopia, czarno- biała, ale krzyk dochodził...

 

Obraz "Madonna" przedstawia piękną młoda kobietę. Ma kilka wersji, ta najbardziej znana pochodzi gdzieś z 1894- 1895 r. Na obrazie Munch uwidocznił ponoć muzę ówczesnych artystów, w tym i Przybyszewskiego- Dagny Juel. ale to chyba tylko domniemania.  Znów zastanawia odbiorcę, skąd tytuł- Madonna-  bo tu naga, w krwisto czerwonej opasce na głowie? Postać ma przymknięte oczy, patrzy jakby uśpiona gdzieś w dół... Mocno zarysowane szczęki, wyraziste usta, na których błąka się jakiś dziwny uśmiech...Ręce jej zgięte w tył, toną w ciemnym tle, artysta użył znów kontrastowych barw- biel ciała odcina się od niebiesko-sepiowego tła. Kontrastują  z nim czerwień opaski(beretu) i kruczoczarne włosy modelki. Obraz zastanawia, znów przykuwa uwagę, zmusza do pytań... na czym zależało artyście? Może to  żart  z dotychczasowych sposobów ujmowania tematu, jakby artysta chciał zapytać- Madonna to przecież kobieta, , czy w nagości jest coś złego?

Jej twarz jest tak samo piękna i natchniona jak twarze madonn na obrazach Rafaela i Botticellego. Czerwień opaski to aureola.. Prowokacja? Obraz wzbudził wiele kontrowersji, mówiono, że sieje zgorszenie, szydzi ze świętości.
 Wymowny wciąż, daje olbrzymie możliwości interpretacyjne.

obraz- wikipedia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz