Dwa dzieła norweskiego twórcy są sztandarowymi przykładami ekspresjonizmu.( tu nawet postimpresjonizmu) .Kierunek w sztuce i malarstwie rozwijał się w Europie od początku XX wieku, głównie we Francji , Niemczech. Ekspresja- siła wyrazu. Zatem wyrazistość, a przy tym zerwanie z dotychczasowymi trendami, mieszczańską wizją świata. Artyści poszukiwali nowych sposobów wyrazu, zgoła odmiennych od dotychczasowych. Swój bunt wyrażali barwą, formą, tematem dzieł.
Europą wstrząsały konflikty, przetaczały się rewolucje, wreszcie I wojna światowa . Nie dziwi ten wybuch ekspresji .Przeciwstawiano się impresjonizmowi, odtwarzaniu rzeczywistości, stąd deformacja, zniekształcanie, odwracanie proporcji, koloru; sugestywność i minimalizm jednocześnie. Na tematykę obrazów ogromny wpływ miał klimat epoki, ale i silne nurty filozoficzne- wpływ Bergsona, Nietzschego. Na kres awangardowej sztuki ekspresjonistów wpływ miała znów polityka, a przede wszystkim niechęć ze strony faszystowskich środowisk , które w latach 30 XX wieku zawładnęły Niemcami i Europą.
'Krzyk"- obraz Muncha, który robi wrażenie chyba na każdym odbiorcy, bez względu na jego zapatrywania, wiek, status społeczny... Cel artysty został zamierzony- obraz zwraca uwagę, Siła wyrazu jest olbrzymia, trudno przejść obok tego obojętnie. Płótno krzyczy niemal, choć bezgłośnie. W twarzy głównej postaci maluje się przerażenie, jakiś obłęd wręcz. Oglądający pyta- czy ta postać na obrazie krzyczy, czy też słyszy upiorny dźwięk, bo przecież zatyka sobie uszy? W dali dwie ciemne postacie zlewają się niemal z tłem. Barwy sugestywne dopełniają całość, autor zastosował krwistą czerwień w obrazie nieba, która kontrastuje z granatem rzeki i mostu...Postacie są zdeformowane, główny bohater- odrażający...Pierwszy raz widziałam reprodukcję w podręczniku do plastyki, słaba kopia, czarno- biała, ale krzyk dochodził...

Obraz "Madonna" przedstawia piękną młoda kobietę. Ma kilka wersji, ta najbardziej znana pochodzi gdzieś z 1894- 1895 r. Na obrazie Munch uwidocznił ponoć muzę ówczesnych artystów, w tym i Przybyszewskiego- Dagny Juel. ale to chyba tylko domniemania. Znów zastanawia odbiorcę, skąd tytuł- Madonna- bo tu naga, w krwisto czerwonej opasce na głowie? Postać ma przymknięte oczy, patrzy jakby uśpiona gdzieś w dół... Mocno zarysowane szczęki, wyraziste usta, na których błąka się jakiś dziwny uśmiech...Ręce jej zgięte w tył, toną w ciemnym tle, artysta użył znów kontrastowych barw- biel ciała odcina się od niebiesko-sepiowego tła. Kontrastują z nim czerwień opaski(beretu) i kruczoczarne włosy modelki. Obraz zastanawia, znów przykuwa uwagę, zmusza do pytań... na czym zależało artyście? Może to żart z dotychczasowych sposobów ujmowania tematu, jakby artysta chciał zapytać- Madonna to przecież kobieta, , czy w nagości jest coś złego?
Jej twarz jest tak samo piękna i natchniona jak twarze madonn na obrazach Rafaela i Botticellego. Czerwień opaski to aureola.. Prowokacja? Obraz wzbudził wiele kontrowersji, mówiono, że sieje zgorszenie, szydzi ze świętości.
Wymowny wciąż, daje olbrzymie możliwości interpretacyjne.
obraz- wikipedia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz