Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


czwartek, 6 lutego 2014

Okantowany Okrągły Stół i wciąż jakieś teczki

Dziś kolejna rocznica, o której trąbią w mediach- 6 lutego 1989 r, rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Zasiedli wspólnie przedstawiciele władz PRL oraz reprezentanci opozycji, byli obecni też delegaci kościołów. Obradowano nad wieloma kwestiami, dyskusje dotyczyły istotnych problemów-  kwestii związków zawodowych, gospodarki i polityki społecznej oraz reform politycznych. Po zniesieniu stanu wojennego władze komunistyczne wciąż obawiały się ruchów społecznych , Solidarność  wciąż groziła strajkami. Brat ze wschodu  zmienił jednak kurs polityki, pojawił się Gorbaczow, a wraz z nim nadzieja na przemiany. Wizja innych form rządu stawała się powoli realna. Na fali owych ożywczych tchnień i pewnych niepokojów- już w 1988 próbowano podejmować negocjacje, ostatecznie przedstawiciele różnych formacji opozycyjnych i tych sprawujących władzę zasiadła do rozmów w lutym następnego roku.  Po jednej stronie zasiedli do niedawna prześladowani-m.in- Lech Wałęsa, Zbigniew Bujak, , Lech Kaczyński, Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki i Adam Michnik - reprezentujący Solidarność. Po drugiej  dotychczasowi prominenci władzy komunistycznej- Stanisław Ciosek, Czesław Kiszczak, Aleksander Kwaśniewski - późniejszy demokratycznie wybrany prezydent RP


Część problemów rozstrzygana była w bardziej kameralnej atmosferze- w Magdalence.
Owocem spotkań dwóch stron były pierwsze demokratyczne  wybory w czerwcu 1989 roku.. Zgodnie z ustaleniami Okrągłego Stołu władze zobowiązały się do legalizacji NSZZ "Solidarność" Wyraziły także zgodę na wznowienie wydawania "Tygodnika Solidarność", 8 maja 1989 r. ukazał się pierwszy numer "Gazet Wyborczej".
 Wprowadzano  m.in. zapisy o Senacie, urzędzie prezydenta oraz ordynacjach wyborczych do Sejmu i Senatu.
Tak, wszystko niby ładnie, pięknie, demokratycznie. Ludzie z obu stron barykady  byli już zmęczeni tą dziwną sytuacją,- jakiegoś dziwnego marazmu, oczekiwania, od czasu do czasu podgrzewanego falą niepokojów objawiających się strajkami, protestami, wychodzeniem na ulicę... Wybory, nowe wybory dawały nadzieję, że będzie lepiej, prościej, normalniej...
Po niedługim czasie Wałęsa zakazał Michnikowi używania znaku Solidarności w Gazecie Wyborczej. W  kolejnych wyborach- już  na prezydenta RP- dotychczasowi sprzymierzeńcy stają w przeciwnych obozach, zaczynają się demokratyczne, ksenofobiczne pyskówki... Ciekawą postacią ówczesnej sceny politycznej  był S. Tymiński, człowiek znikąd z dziwną teczką, oznajmiający, że tylko on jedynie zna receptę na uzdrowienia Polski. Polacy bardzo mu zaufali, chyba ze względu na owa tajemniczą zawartość teczki..
Człowiek znikąd znikł, Lech Wałęsa wygrał wybory prezydenckie, " nie chcę, ale muszę" stało się jego ideą przewodnią.  I pozostały do dziś afery z teczkami. Co jakiś czas ktoś z jednej lub drugiej strony wyciąga teczkę, jak królika z kapelusza... Magia działa... Po 1989 szary obywatel, który jeszcze niedawno szedł na strajk, ląduje na ulicy bez prawa do zasiłku, odprawy, bo z powodu reform gospodarczych jego fabryka padła, a on się znalazł na bruku. Surowa lekcja demokracji..
W dobie przemian ochoczo się zamyka, sprzedaje. Hale fabryczne i stocznie zaczynają świecić pustkami, pojawiają się nowe słowa albo całkiem zapomniane- bezrobocie, kuroniówka, zasiłek, jakoś niewiele już dają strajki...
Okantowany Okrągły Stół i jego koślawi rycerze co jakiś czas znów wyciągają teczki, obrzucają się błotem. A przecież można było odsunąć od władzy- choćby na 20 lat wszystkich dotychczasowych rządzących- od szczebla gminnego po parlamentarny. O,  niech wykazuje się nowa demokracja, nowi przedstawiciele!  Chybotliwy był ten Okrągły Stół -koślawy i kanciasty...I magia teczek przestałaby działać! Ale my Polacy lubimy symbole, które za chwilę topimy w błocie, w grubych kreskach i odpowiedzialności zbiorowej nie wspomnę,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz