Z moich szuflad. W przedziale
Wracała z podróży służbowej. Czuła zmęczenie, ale jednocześnie spokój, że nadchodzi weekend, w tle radość z powodu udanej transakcji. Szef obiecał podwyżkę. Tak był zaskoczony jej sukcesem. Klient był kapryśny. Trafiła na jego dobry dzień. Uff. Chciala chwilę zasnąć, ale podekscytowanie brało górę, zabrała się za prasę, książkę odkladaną wciąż " na poźniej" . Przedział był pusty. Najpierw jechało z nią mlode małżeństwo i dwójka dzieci, dość sympatycznych, nie wrzeszczały jak te choćby od jej sąsiadów. Rodzinka wysiadła zaraz na pierwszej stacji. Była sama. Patrzyla za okno, mijane domy, ludzie, pociąg przyśpieszył. Szum, świst, stuk kół o szyny...Pojawił się konduktor, potem boy z ofertą kawy, wypiła napój przypominający tak naprawdę kawę. Nawet nie zauważyła, jak w kącie przy wejsciu zasiadł młody mężczyzna. Zatopiona w lekturze i własnych rozmyślaniach oderwała się od realnego świata.
On powiesil płaszcz, założył nogę na nogę, przyglądał się atrakcyjnej kobiecie, nienagannie uczesanej, w pięknym kostiumie. Elegancka.Może nieco chłodna...A może się mylę- rozmyślał.
Sam nie należał do wylewnych. Musiał ktoś go mocno zaintrygować, by zwrócił nań uwagę. Do Chicago było jeszcze kawał drogi.
Kiedy oderwie się od tej książki i pokaże oczy ukryte pod rondem kapelusza? - niecierpliwił się. Przecież wszedłem , powiedziałem - "dzień dobry",a ona coś mruknęła pod nosem, nie patrząc, kto wchodzi do przedzialu. Zaczęła go irytować. Po chwili chrząknął. Kobieta podniosła wzrok, jej oczy zatopiły się w jego spojrzeniu...Książka zsunęła się z rąk. Nawet nie podniosła z podłogi starej jak świat powieści. Światła za oknem, półmrok w przedziale, rytm kół maszyny. Dokąd nas zawiezie ? - pomyślała irracjonalnie.
2018, KW
Obraz- E. Hopper. W przedziale
Zamiast wstępu
"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/
Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują
środa, 12 grudnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz