A kiedy minie czas zarazy
A kiedy spadną maski
I wreszcie usłyszymy,
Że to już pora opuścić
Nasze klatki domów
Ciasnych mieszkań
Nie będziemy wierzyć
Myśląc, że to masowy sen!
Podamy sobie ręce bez obawy
Siądziemy blisko przy kawie
Pierwszy łyk i następny…
Deptakiem pójdzie tłum
Ach, barwne apaszki i suknie
Zawisną w wystawowym oknie!
Docenimy wreszcie i uśmiech,
I gderanie sąsiadki
W kolejce po chleb się ustawimy
Gawędząc o wszystkim i niczym
Dzieci do szkoły pójdą znów rano
A matka będzie czekać z obiadem
Na ich powrót, nie obrazi się za
Złe stopnie..
Bo będzie wreszcie normalnie
Bo będzie wreszcie zwyczajnie…
![]() |
zdjęcie- galeria internetowa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz