Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


środa, 8 kwietnia 2020

Raport z miasteczka( czas zarazy) - cz. V. Pełnia i spuchnięty palec


Dziś dzień dziwny. Świeciło słońce, kolory biły po oczach ,ten wściekły błękit. No, wyszłam na podwórko, mogę przynajmniej po swoim zamkniętym terenie swobodnie chodzić. Mogę. Nawet stłukłam palec u nogi, szukając czegoś w piwnicy czy w okolicach budy Łajzoliny. Kwiatki miałam ochotę przesadzić, nawet mi się udało. Początkowo palec nie bolał, ot, gdzieś stuknęłam, wypadek przy pracy. Wieczorem spuchł, znalazłam jakąś maść na obrzęki i bóle… Teraz pełnia w pełni, noc jak nie noc. Klaustrofobia mnie dopada, wbrew temu, że mam niby to podwórko, mogę przejść się do sklepu. A tu zakazy , nakazy. Wsiąść do pociągu , busa i.. pojechać na zakupy, połazić po sklepach, zjeść jakieś dobre ciastko, a może lody. Zachłysnąć się chwilę tą wiosna na całego! A tu nic… Cały świat w kwarantannie, odizolowany. Dobrze, że kontakty w internecie i przez sms. Jakiś socjolog stwierdził, że niektórzy w ogóle nie odczuwają owej izolacji. Oni tak żyli cały czas, przy komputerach, zamawiając pizzę na telefon. Nie czują się osamotnieni, odizolowani. Tak, ale czas mija, sączy się kropla za kroplą, kolejne ziarenko piasku w klepsydrze. Nawet i ci, którzy żyli w swoich czterech ścianach, zdani na siebie, pozbawieni bezpośrednich kontaktów, też pewnie stają przy swoich oknach i patrzą na ten wielki księżyc. Też patrzą i myślą. Niedawno był maleńkim sierpem. Ile razy jeszcze obróci się miesiąc złoty, a my pójdziemy do swojej roboty, siądziemy bez obawy przy kimś w autobusie? Nikt na to nie odpowie na razie. Żaden mędrzec, futurolog, wróżbita. Nikt. Tak jak ten mój palec, początkowo , pozornie nic, nawet nie zwróciłam uwagi. A teraz spuchł jak bania.


zdjęcie własne 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz