Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


niedziela, 8 stycznia 2012

Oczyma Twoimi patrzymy...

http://sunsite.icm.edu.pl/cjackson/

Pieter Bruegel starszy-najwybitniejszy malarz niderlandzki XVI w. Zwano go „Chłopskim” ze względu na tematykę jego obrazów. Urodzony ok. 1528-30? we wsi Brueghel pod Bredą (?).Jego życiorys opiera się na niewielu źródłach i dokumentach, w przeciwieństwie do rozległej twórczości, która obejmuje obrazy, rysunki, sztychy, a dzięki sygnaturom i datowaniu jest do pewnego stopnia uporządkowana. Od 1559 roku artysta zaczął pomijać literę 'h' w swym nazwisku podpisując obrazy jako "Bruegel".Szczyt swej twórczości pejzażowej osiągnął w 6 obrazach „Kalendarza”, z których każdy przedstawia dwa miesiące. W rozproszonym świetle pokazał trudno uchwytną atmosferę każdej pory roku i pogody.  Jego najwybitniejsze dzieła to: Wieża Babel, Zabawy dziecięce, Ślepcy, Kraina szczęślwości...

Twórczość Bruegela została doceniona jeszcze za życia artysty. Habsburgowie zbierali jego obrazy, stąd wspaniała kolekcja przetrwała do dziś.. Chrześcijańsko-humanistyczna etyka jego prac została wyrażona ponadczasowymi środkami artystycznymi.  Gdy umarł, 5.09.1569 w Brukseli, pisano, że w swych pracach zawarł więcej myśli niż malarskiego rzemiosła.
http://malarstwo.awardspace.info/malarze0a38.php
Pamiętam ten obraz... Frapował tematyką, piękną formą.. bo kolory doceniłam nieco później. Pierwsza kopia była nędzna, w wersji czarno- białej, zamieszczona  w podręczniku szkolnym..
Sepiowo-szaro-brunatne kolory ... Zima, która aż dźwięczy skrzypieniem śniegu, dal, horyzont, wzniesienia, ptaki kołujące ponad osadą... Tu każdy szczegół jest istotny, nic nie może umknąć ..Przestrzeń cudowna, otwarta, wyobraźnia dopowiada cale historie...



 

Brueghel (II)

S. Grochowiak

 

Ten plan jest widziany z poddasza. Przez cierniowe ogrody.
Gałązek i drzew wielkich. Na śnieg patrzę i wodę,
Przyprószoną zaledwie. A zaś w głębi chmura
Wiatr pochwyciła, zamknęła w swym wnętrzu.
Ja - Malarz - już nie żyję. Zziębnięty jak blacha
Toczona po śniegu, duszę dałem Bogu.
Jest teraz mała, luta*,
Podobna do klucza,

Na którym niekiedy Bóg zimę wyśwista.
Ja - Malarz - już nie żyję. A jednak oczyma
Moimi patrzycie na śnieg i wodę,
Przyprószoną zaledwie. To ja ustawiam
Wysokie słupy światła nad mrokiem lodowisk.

Biegnie pies z uchem postrzępionym w bójce. Gawron
Kroczy kłaniając się śniegom to w lewo, to w prawo.
Człowiek wór niesie. Dzieci do sanek przywiązane.
A z kominów - aż do mnie - wznosi się woń jadła.

Ja - Malarz - już nie żyję. Ale przecie wiedzę
Te trzy stare kobiety, idące od boru
Jak dzwon od kościoła. Zaplątane w szleje
Chrust wloką po śniegu, a w ich ciemnych twarzach
Mróz pozapalał biegające iskry.

Zimo - Majestacie...
Śmierci - pusty dźwięku.



Nic dodać, nic ująć...

2 komentarze:

  1. Może nikt w to nie uwierzy, ale o tym obrazie uczyli mnie nawet na AWF-ie :)

    OdpowiedzUsuń