Mawia się , ze historia kołem się toczy.Czy to przysłowie ma sens? Czy jest prawdziwe? Odnoszę wrażenie, że zatoczyła historia koło ogromne, po drodze coś się zmieniało,ale mam wrażenie,ze wróciliśmy do punktu wyjścia. Widzę ogolone głowy młodych ludzi , którzy skandują :"Won" do każdego napotkanego obcokrajowca...Napawa mnie to smutkiem i przerażeniem. Czyli historia kołem się toczy..
Nie jestem historykiem, zawodowo nie zajmuję się badaniem dziejów.Jestem polonistką, zatem mam do czynienia z wizją dziejów, głównie naszego narodu. Jak każdy obywatel tego kraju mam prawo do wyrażenia własnego osądu, opinii,i nie tylko o Polsce ,ale i jej powiązań z resztą świata. Demokracja przecież nie zrodziła się w kraju nad Wisłą, ale w odległych czasach w państwie położonym nad ciepłym morzem,gdzie rosną oliwki i cytrusy.Niejedna mądra głowa wymyśliła tam teorię funkcjonującą do dziś. Kolebka kultury śródziemnomorskiej-Grecja. Tu stworzono ustrój demokratyczny.Demos - władza, kratos- lud,ogół.
Wyraz nadużywany wyświechtany, i w moim odczuciu coraz b. zdewaluowany. Może nigdy tak naprawdę tej formy rządów nie było, że to tylko utopia, bajka, a my lubimy bajki. Rzeczywistość jest b. przyziemna i małostkowa.
Grecy wprowadzili rządy demokracji bezpośredniej, ale i oni przegrali z ludzką przywarą, jaką jest chęć dominacji. W końcu podzielone, skłócone państwa polis padły ofiarą swojej zachłanności . Zgromadzenie przypominało teatr, aż w końcu pojawili się zewnętrzni wrogowie, Grecja uległa Rzymowi. Tu też wzorując się na Grecji chciano rządów demokratycznych, ale z latami stały się fikcją , marną atrapą. Cesarz obwołać się mógł bogiem jak zechciał i niewiele obchodziły go działania Senatu. Klaudiusz , uchodzący za głupka jąkała, stał się nieoczekiwanie , niby dla żartu cesarzem . Zwolennik demokracji, paradoksalnie wprowadził surowe rządy, a senat był siedzibą bogatych, wpływowych oligarchów. Demokracja? Potem w średniowieczu, w okresie odrodzenia istniały formy demokracji, ale ograniczone tylko do pewnych grup..Zatem ,czy to można nazwać demokracją? Monarchia dominowała, i tu przyznać trzeba ,że zalążek współczesnej demokracji pojawia się w Wielkiej Brytanii, Karta Swobód, ograniczając rolę króla, dająca większe prawa szlachcie. A nasza złota polska wolność, ale tylko szlachecka . Prosty chłop mógł być ścięty przez swego pana , bo pan miał takie prawo i nikt go z tego nie rozliczał. Doszło do rozpasania, każdy szlachcic na zagrodzie etc. Królowie wybierani w elekcjach dbali o własne interesy i podobnie wybierająca ich szlachta. Jak mogło nie dojść do upadku tego kolosa na glinianych nogach. Aż wreszcie w jednym z krajów zachodnich przelała się czara goryczy . Lud powiedział DOŚĆ! Tym krajem była Francja. Doszło do rzezi, a tak ładnie się zaczęło, rewolucja, deklaracje , liberte, egalite..Gilotyny ścianały głowy masowo. Niszczone były nawet pomniki, do dziś w Paryżu jest ich niewiele. Pogubili się przywódcy Rewolucji Francuskiej, i oto kolejny paradoks . Na czele armii staje mało znany Korsykanin, genialny taktyk...Napoleon. Obwołuje się cesarzem, podbija kolejne państwa, zagraża całej niemal Europie. Pokonuje jego armię rosyjska zima i koalicja zachodnich państw. Umiera samotny na Wyspie św Heleny. Po drugiej stronie Atlantyku rozwija się demokracja ustanowiona przez nowe państwo, już niepodległe Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, niezależne od korony brytyjskiej. Konstytucja do dziś z poprawkami, ale ta sama. Przez lata uchodziły za wzór demokracji. Po I wojnie padły cesarstwa, powstały nowe państwa. w 1917 Rosja powołując się na demokrację wznieciła rewolucję. Powstał nowy twór ZSRR, kraj , w którego konstytucji nie było mowy o karze śmierci, a sam Stalin wymordował więcej obywateli własnego kraju niż Hitler w czasie II wojny światowej. To kolejny tyran powołujący się na demokrację. Ofiary Dachau czy Oświęcimi
 |
zdjęcie z internetu |
a nie mieściły się w jego wyobrażeniu demokracji. Ilu jeszcze tyranów, władców powoływało się na piękne, pełne blichtrem słowa.
Mamy 2016 rok, nasz kraj ma parlament , ma wyłoniony zeń rząd, który nie respektuje zasad demokracji. Owszem, mówi, że wygrał w wyborach, słusznie, tak , wyborcy poszli i zagłosowali. I na tym koniec demokracji. Historia znów zatoczyła kolo, znów znaleźliśmy się w punkcie podobnym jak np. w roku 1926 po przewrocie majowym, zapomnieliśmy,że wówczas Polak musiał strzelać do Polaka.
Piłsudski faktycznie rządził państwem, z czasem zaczynało przypominać państwo policyjne. Tak , był dwuizbowy parlament, ale nie wszyscy mieli równe prawa. Kapitał, banki, strategia ekonomii.Tylko jeden mieszkał w pałacu, a drugi w śmierdzącej izbie przylegającej do obórki. Niewielu młodych ludzi wie, co to były czworaki. Niedługo nacieszyliśmy się wolnością . Przyszła wojna, po wojnie władza ludu, i właściwie wojna domowa. Wrogów nowej władzy osadzano w więzieniu , rozstrzeliwano. Po drugiej stronie były odwety, też krwawe. Spod jarzma komunizmu udało się wyjść w 1990 roku, był sierpień 1980, wiece, strajki. Tak cieszyliśmy się wolnością. Weszliśmy do UE...A teraz już wielu nie chce być w Unii, choć zapomnieli , że sami głosowali za wejściem . Amnezja.
Ostatnie wydarzenia, podejmowane decyzje , głosowania w polskim sejmie przekonują mnie,że demokracja jest tylko utopią.
Najbardziej zbliżone systemy do tego tworu mają kraje skandynawskie, USA, Francja , UK, USA.
Przerażają przemarsze z hasłami faszystowskimi, silna pozycja kościoła,odradzające się upiory ksenofobii i rasizmu. Zatem błędne koło czy bezbłędnie zatoczyła je historia?
,