Powered By Blogger

Zamiast wstępu

"Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeśli to możliwe powiedzieć parę rozsądnych słów." /J.W. Goethe/

Rozważania, wspomnienia, próby literackie
pozbierane z szuflad, dzienniczków, blogów moich....
To, co mnie boli, cieszy, zastanawia, zadziwia, inspiruje. Słowa i dzieła innych, które przyciągnęły moją uwagę.
Ludzie, miejsca, zdarzenia, które
chcę utrwalić, bo na to zasługują


sobota, 30 grudnia 2017

Zmierzch



Jest  pora o zmierzchu
Jeszcze nie noc i nie dzień
Miesza się jawa ze snem
Jasne obłoki ciemnieją 
Ziemia i niebo to jedno
Horyzont niknie, bledną
Kształty, kolory...Upiory
Jakieś wychodzą  z cienia
Drzewa jak groźne posągi

Szepcze w gałęziach wiatr
Kołysze i niesie ciszę...
Na atłasie migocą gwiazdy
Nów księżyca jaśnieje
Jeszcze chwilę pobryluje
I jego przygarnie  sen.
2017

Zdjęcie- galeria internetowa

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Grudzień

Zastygła ziemia zmęczona
Trawy na wietrze zaschły
Konary drzew jak kołyski
Pochylone wśród  mgły.

Szybko dzień umyka 
Ziewa w połaci chmur
Szuka ciepła i znika 
Gdzieś hen, daleko...

Mami nas wieczór ulotnymi
Światłami,  choinki miraże...
We śnie tylko  letnie witraże
W pamięci okna je wklejam.


Zdjęcie - własne

Sukces i miły wieczór - 16 grudnia w Nałęczowie





niedziela, 17 grudnia 2017

Reinkarnacja

W przyszłym życiu chcę być psem
Wierzyć w człowieka bezgranicznie
Czekać wiernie na jego powroty
Merdać ogonem, i te  zabawy , psoty
Nawet tęsknić, gdy pana nie ma
A jak wtedy ogromna radość -
Podwójna, niemal skaczę do nieba!
Powrócić na ziemię jako ostatni
Anioł, bo wśrod ludzi ich nie ma...

A oto mój  towarzysz doli i niedoli, dogoterapeuta wspaniały  Gap herbu Schab

czwartek, 14 grudnia 2017

Pewność (?)

Myślałam - jak dobrze, mam brata
On mnie wesprze, da radę, przytuli
Myślałam - jak dobrze, jest kolega
Nie zawiedzie, zapyta, co dolega.

Myślałam tak i wierzyłam
W zapewnienia. Coż- słowa !
Tylko słowa. Złe czasy nastają
Nieliczni wspierają,  pocieszają.

Minął zły czas, los figle płata
Jest sukces, ale patrzę , że on
Niektórych  zasmucił i porzucił
Mnie " druh ", nie słyszę brata.

Wiem już , kto jest przyjacielem.
Kto wrogiem, kto  dobrze życzy
Grono mi  bliskie  tylko zostało
Nieliczne- lecz tylko ono  się liczy !


niedziela, 3 grudnia 2017

Uleciał duch..

Z szuflad mych
                ****
Zanikł duch w narodzie, odleciały
Hen gdzieś pióropusze hełmów
Rycerzy, wojaków, bohaterów
Bez skazy. Zostały karykatury
W cenie schamienie. Walka
Trwa na słowa , coraz bardziej
Jak na jarmarku. Biegają panowie
W garniturkach z laptopami
Inni zaś ogoleni, do walki gotowi
Zieją nienawiścią i głupotą
A ci pierwsi obojętnością , miernotą
A gdzie rycerze? Gdzie?!
Don Kichot jakiś  błąka się
Jeden niezawodny, ale niemodny
To może Sancho Pansa się nada?
........................................................
Nadchodzi giermków gromada
Jest zatem nadzieja, jeszcze....
2017 r.

Obraz- Pablo Picasso

poniedziałek, 27 listopada 2017

Sukces!



X Ogólnopolski Konkurs Małych Form Literackich
Protokół z posiedzenia Jury X Konkursu Małych Form Literackich im. Stefana Żeromskiego zorganizowanego przez Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie przy współpracy Towarzystwa Przyjaciół Zakładu Leczniczego „Uzdrowisko Nałęczów” SA


Jury w składzie:

1. dr hab. Elżbieta Flis-Czerniak – Instytut Filologii Polskiej UMCS – przewodnicząca

2. Maria Mironowicz-Panek – st. kustosz, em. kierownik Muzeum Stefana Żeromskiego

3. Waldemar Michalski – redaktor Kwartalnika „Akcent”

na posiedzeniu w dniu 20 listopada 2017 r. po wnikliwym rozpatrzeniu 54 prac nadesłanych na Konkurs, postanowiło przyznać następujące nagrody ufundowane przez Towarzystwo Przyjaciół Zakładu Leczniczego „Uzdrowisko Nałęczów” SA:

I nagroda:

Godło Ryś – W drodze na Dalnię 1945. Krzysztof Martwicki, Płońsk

 II nagroda:

Godło Źródlisko – Niemen. Anna Piliszewska,Wieliczka

 III nagroda:

Godło Jano – Tam gdzie Nie rosły poziomki, Janusz Mielczarek, Częstochowa


Ponadto przyznano następujące nagrody sponsorowane:

 Nagroda specjalna Burmistrza Nałęczowa

1. Godło JiSzim, Inka, Janina Szymczyk, Stara Wieś

2. Godło Frankofil, Kto potencjalnie będzie Cezarym Baryką, Zbigniew Mendel, Katowice

Nagroda specjalna Fundacji Sanatoriów dla Rolników w Polsce

Godło Polski ptak, „Uciekła mi przepióreczka”, Bartosz Radomski, Warszawa


Nagroda sponsorowana

Godło Emerson, Memento, Maciej Jagodziński, Warszawa


Jury rekomenduje do druku w tomiku pokonkursowym następujące prace:

Godło Korczeba, Śladami „ogrodu miłości”, Marianna Pawłowska, Niemojki

Godło Unzip 293, Nowe szaty, Paweł Micnas, Koziegłowy

Godło Akant, Anioły, anioły, anioły, Andrzej Kozicki, Sandomierz

Godło Sosna, Róża, Katarzyna Woś, Bełżyce

Godło Gajor, Kontrasty, Eugeniusz Rychlicki, Chorzów


Jury z satysfakcją potwierdza wysoki poziom literacki nadesłanych prac, a szczególnie interesujące odwołania do twórczości Stefana Żeromskiego; próby aktualnego odczytania idei przewodniej twórczości autora „Przedwiośnia”. Konkurs potwierdził niesłabnące zainteresowanie twórczością Stefana Żeromskiego.

Jury wyraża swoje uznanie organizatorom konkursu i rekomenduje jego organizację w kolejnych edycjach.

Na tym protokół zakończono i podpisano
http://www.muzeumlubelskie.pl/Aktualnosci_Muzeum_Stefana_Zeromskiego_w_Naleczowie/X_Ogolnopolski_Konkurs_Malych_Form_Literackich-2-821-27.html
Zródło - Muzeum im. Stefana Żeromskiego w Nałęczowie 

niedziela, 19 listopada 2017

Trybik


Jestem trybikiem w machinie 
Ziarenkiem piasku na pustyni
Jedną z niezliczonych gwiazd
W otchłani nieba. Kropelką
Wody w ogromie oceanu
Jak larwę zdeptać mnie może
Ślepy los, on idzie wciąż
Przed siebie, a obok czas
Zadowoleni z siebie.
A ja i  ty? Mikrony kosmosu
Pyłki rozwiane wiatrem 
Po co ten zamęt, bieganina?

Śmiech w sekundzie czasu
Chichot miarowy, wyliczony
Los mu wtóruje niewzruszony.
2017 r.
Zdjęcie- photgrafizer, galeria internetowa

sobota, 18 listopada 2017

Jesień w woalce

Z moich szuflad, Jesień w woalce 

Jesień w woalce białej wystąpiła
Kolorowe suknie z drzew zrzuciła
Ich konary i gałęzi plątaniny
Koronki misterne przywdziały

Zastyga ziemia,ostatni listek
Dygoce, a i wiatr poświstuje
Cichą melodię , nostalgiczną
Wróbel zaś na nutę prozaiczną.

Deszcz im wtóruje miarowym chórem 
Kropel .Powoli prószyć zaczyna 
Biale confetti, jesień dogorywa...
W chmur kłębach zima przybywa.
Zdjęcie- flog.pl


sobota, 11 listopada 2017

11 listopada


Potrafimy przelewać krew, bić się na zawołanie
Potrafimy malować obrazy wojny, żołnierzy  konanie
Ryngrafy, szable, miecze i  szpady. I w imię Boga
Bij, zabij ! A wokół jęki, męczarnie ,straszliwa  trwoga.

Modły wznosimy, pieśni śpiewamy , ach unisono!
Wojenka, wojenka, ach ta nasza pani, słono
Kosztuje nas patriotyzm. Przychodzi wolność
Radość miesza już się z lękiem, bo wrogość

Wrogość czai się w rozmowach, pęta zerwane
A już powstają nowe podziały, tak wyczekane
Wolności jutrzenki gasną w cieniu  nienawiści
Wrogów życzenie zapewne szybko się ziści.

Stoimy naprzeciw podzieleni murem wespół
Wzniesionym, tu jedna grupa, tam inny zespół
Partie, zrzeszenia.Nawet i Boga mamy innego
Każdy swego. Czekam radosnego jedenastego
Dnia listopada. Ludzie , no cieszyć się wypada !
2017
Zdjęcie- galeria internetowa

poniedziałek, 6 listopada 2017

Schyłek jesieni


Pustka w polu, cisza dzwoni
Wiatr ostatkiem liście goni
Drzew gałęzie smutnie wiszą
Słońce jak za ciemną kliszą.

Czasem jakieś flesze zrobi
Niebo błyskiem przyozdobi
Świat kobiercem zasypało
Raz przywiało, raz rozwiało.

Odleciały stada gęsi sznurem
Wespół i z  żurawim chórem
Pożegnały łąki oszronione
-Bądźcie, bądźcie pozdrowione!
2017 r.

Zdjęcie - moj obraz

czwartek, 2 listopada 2017

Zapomniane mogiły

Są groby na które nikt nie przychodzi
Są mogiły jak samotne wyspy
Opuszczone przez wszystkich
Nawet jeden ogień nie zapłonie
Nie nakarmi zabłąkanej duszy
Strawą pamięci i szacunku.

Ktoś może sumienie zagłuszył
Albo sam odszedl w dolinę cieni
Obok- jak mieni się złoto wstęgi
Kwiaty anielsko bieleją z dala
Ktoś zastęp zniczy zapala, zapala.

A tu pusto, cicho, samotnie...
Może TAM IM weselej tysiąckrotnie?

2017
Zdjęcie- galeria , podgorze.pl

środa, 25 października 2017

Świt

Wyszłam przed wschodem pozdrowić drzewa
Pozdrowic kwiaty, budzące się ptaki
W dolinie mieniło się niebo w potokach
Grzebienie świerków klaniały się z daleka.

Oniemiałam, jakbym dopiero przyszła na świat
Cisza koiła swoją muzyką, zdwojona  echem
W obłokach snu.Przecieralo niebo oczy
A ja powtarzałam- świecie moj , jesteś uroczy!
Zdjęcie - Anne Brigmann

niedziela, 22 października 2017

Dokąd?



W tym kraju , kraju nad Wisłą źyć mi przyszło
Jako dziecko "walczyć" o pokój  musiałam
Chodziłam na pochody majowe, machałam
Chorągiewką, bo inni machali, maszerowali.

Wracali do domu, a potem na mszy trzeciego
Maja  konstytucję po cichu fetowali
Ale chyba w tej komunie więcej się śmiali
Mieli marzenia,o wyjazdach na saksy po zielone.

Przyszla wolność upragniona, Polska wyzwolona!
Zachłysnięci pełnymi półkami ludzie jak w amoku
Biegali patrząc na feerię kolorowego plastiku
Wolne wybory, rządy i  rzędy pełnych butików.

Byli ludzie , którzy  narzekali , modlili się
Wciąż  o wolność i nadal się o coś bili...
Może niedoskonała, ale ta jedyna  nasza
Solidarność znikała, oni  ludzi wciąż tumanili.

Mijały lata, a tu  katastrofy, zmiany rządów
Czas teczek, afer, powoływania sądów
Trybunałów, opluwania w trakcie klepania
Pacierzy, Boga w zadufaniu zawłaszczanie.

Ja jestem zmęczona, ja nie wiem , gdzie żyję
Wspólnie z innymi mam wypić to piwo
Które nawarzyliśmy sobie? Nie,  ja rezygnuję
W  kraju ciemnoty, głupoty żyć nie mam ochoty.
2017
Zdjęcie- galeria internetowa

piątek, 20 października 2017

We mgle


Mgła mlecznym welonem okryła
Brzozy przy drodze- jak panny młode
Czekają na swego rycerza za brodem
Za miedzą, za polem. Drżały liście
Jak w  amoku, ozłociły uroczyście
Sypiąc swe  konfetti na powitanie.

Szron rankiem przyozdobił jeszcze
Niebawem przybędzie wybraniec
Na białym rumaku, w korowodzie
Mgieł i brzóz. Tylko jeszcze puch
Z nieba. Gala, aż świat zamarł cały.
2017 r.
Zdjęcie- galeria internetowa

poniedziałek, 16 października 2017

Wyznanie

Więcej już nie będę przepraszać
Za to, że jestem, że żyję, że  może
Obraziłam kogoś czy mi się zdawało ?
Już mi się po prostu  odechciało
Wykonywania  na gwizdek  gestów
Pokoju, pojednania, zrozumienia
Miłości do bliźniego, a mój bliźni
Kopie leżącego, mówiąc, że kocha Boga
Nie! Nie moja to ścieżka, nie ta droga.

Słowa perliste, kwieciste jak muzyka
Łechcą anielsko, a w tle dysonans
Jakoś  inaczej  brzmi  , iście diabelsko
Ilu już zwiodła melodia ta  na manowce
Pozostanę wierna sobie i  Mistrzom-
Kariery nie zrobili, ale spoglądali w swe
Odbicie bez wyrzutów sumienia.
2017



poniedziałek, 9 października 2017

W poczekalni


Już nie walczę, bo walka jest zbędna
Muszę cię zaakceptować, nie polubić
Ignorować. Udawać, że  cię nie ma.
Choć jesteś wytrwale , stale od lat.
Nie podam ci ręki, muru nie wzniosę
Ty mur przenikniesz, dla ciebie
Nie ma żadnych ograniczeń
Śmieszą cię cięte riposty
Bawisz się moim kosztem
Panceum nie ma, zatem
Twoja wygrana. Mój ból.
2017
Zdjęcie- galeria internetowa

czwartek, 5 października 2017

Ziarno od plew

Staram się codziennie
Oddzielać ziarno od plew
Staram się patrzeć śmiało
W przyszłość , bez obaw
Bez strachu przed władzą
Ludzi małych, którym tylko
Wydaje się , że są wielcy.

Iluzja opanowała ich umysły
Oby te chore  rojenia prysły
Jak bańka mydlana
Jak czara  próżna
Jak balon nadęty.

Niech ulecą mrzonki z wichrem
Niech ulecą w bezkres
Niech przepadną z kretesem
Niech tylko ziarno zostanie
Z którego wyrośnie dobry plon.

Zdjęcie własne

sobota, 30 września 2017

Jesienny zachód



Za oknem amfiteatr
Ostatki czerwieni słońca
W pogorzelisku dnia
Pierzyny chmur
Otulają mroki  nocy
Grantowy cień zachodu
Wznosi się coraz wyżej
Sosny jeszcze plątaniną
Gałęzi wzory wklejają
W różowo-błękitne tło
Na północy jarzą się
Pierwsze gwiazdy nieśmiało.
2017 r
Zdjęcie - galeria internetowa

wtorek, 26 września 2017

Waleczny mieczyk

Mieczyk ogniście walczy z szarugą
Na placu boju mierzy się z jesienią
Przywdział barwy wojenne, mienią
Się w słońcu wespół z cieni smugą.

Powalczy, na strzępy pójdą płatki
Zaszeleszczą zeschłe pod nogami
Czerwony mieczyk sił ostatkami
Jeszcze wici śle w inne rabatki.

Słoneczniki, astry spuściły głowy
Wstydliwie bez walki się poddają
Nasturcje jeszcze się wahają
Czy walczyć jak mieczyk płowy.

Ogniem płoną wespół w ogrodzie
Tulą się do siebie  na wietrze
Porannny ziąb  tnie powietrze
Wrzesień zapamiętał się w chłodzie.

Mieczyk z coraz bledszym tonem
Schodzi z pola walki postrzępiony
Rycerz,  jakże zawiedziony.
Ustępuje miejsca z honorem..
2017 r.

niedziela, 10 września 2017

Przemijanie

Uleciał czas, lata, miesiące
Kolejne minuty odfrunęły
Jak ptaki. Zegar wciąż tyka
Odmierza rytm nieprzerwanie
Które  to już lato, która jesień?
Co jutro nam przyniesie?
Kolejny dzień, przeszłość za mgłą
A "teraz" już mija i  życie całe
Ot, ulotna chwila. Droga wiedzie
Gdzieś, hen, daleko po kres.
Zdjęcie- galeria internetowa


czwartek, 7 września 2017

Dywagacje ....Przyjęcie


Siedziała nad filiżanką herbaty chyba już od pół godziny. Patrzyła w brunatny płyn, który zdążył już ostygnąć. Kelner podchodził co jakiś czas i pytał klientkę, czy czegoś sobie nie życzy. Zbywała go lapidarnymi odpowiedziami, w końcu zabrał kartę. Widział, że ta kobieta nie  ma ochoty na konsumpcję. Zaproponował desperacko  wino, ale aż wzdrygnęła się na samo wspomnienie. Odszedł wzruszając ramionami. Sala zaczęła pustoszeć.
Po co ja tam poszłam? - rozważała. - Jak naiwnie sądziłam, że te kobiety okazują mi życzliwość i coś w rodzaju zainteresowania. Zaproszenie było tak eleganckie, pamiętano nawet o jej  mężu, ale on nie wyrażał ochoty na , jak stwierdził, nasiadówki w gronie bufonów. Teraz wiedział  ,że miał rację. Początkowo wieczór u pani H. zapowiadał miło. Powitała ją serdecznie, wołając jednocześnie czarnoskórą służącą, by wzięła  od pani J. nakrycie. Byli znajomi z  z biura. Weszła do ogromnego salonu, oszołomiona światłem i kolorami. Zaproszona para artystów umilała wieczór koncertem na skrzypce i fortepian.
Nagle podeszła do niej kierowniczka działu reklamy, pytała o wrażenia. Zdawkowe pytania i odpowiedzi. Otoczył je nagle wianuszek znajomych i nieznajomych  osób. Kobiety pytały tylko  ją, do jakiego collegu uczęszczała, jak podoba jej się koncert , czy słucha często Bacha....Plątała się w odpowiedziach, nagle uświadamiając sobie, że one żartują z niej. Dwie stojące z boku, parskały co chwila. Nagle jedna z nich zapytała -  Może ponczu? Powtórzyła ja echo - Ponczu? One na widok jej dezorientacji nie hamowały już w ogóle śmiechu.
Poczuła, że twarz jej płonie, złapała służącą za ramię, biegnąc  za nią. Ta przyniosła jej płaszcz i kapelusz. Patrzyła na nią z jakimś niemym współczuciem. Wybiegła z tego przybytku obłudy, na ulicy owionął ją wiatr. Spojrzała na zegarek, jak wcześnie- wzdrygnęła się.-  Adam będzie z niej drwił, domyśli się wszystkiego. Weszła do kawiarni.Poprosiła o herbatę i nie wypiła nawet jednego łyka. Minęła  prawie godzina- Zbieram się..Tylko jak ja wrócę w poniedziałek do biura, czy będę w stanie patrzeć na tych ludzi? Wstała, kelner ukłonił się, podziękował za napiwek, otworzył jej szarmancko drzwi.
-Za chwilę będzie tramwaj. Pojadę, odpocznę. Adam coś wymyśli. On, tak, on coś wymyśli- kołatały jej w głowie chaotyczne myśli.
Automat malarstwo Edward Hopper art reprodukcji | Etsy
Inspiracja obrazem E. Hoppera( źródło - domena publiczna) 



wtorek, 5 września 2017

Listy

Z moich szuflad .Listy

Wysłałam listy, niektóre bez adresu
Wiatr je porwał i rozrzucil szaleńczo
Czekałam na odzew , nawet  bezimienny
Dotarły gdzieś  slowa rzucone daleko.

Adresaci ci określeni, opatrzeni adresem
Nie odpowiadają, znikają z kretesem
Anonim odpowiedział, przysłał list
W butelce, zaś drugi w kopercie.

Dotarły  bez adresu  i imienia
Do mnie listy. Chłonęłam je jak ziemia
Chłonie  życiodajny, deszcz błogi
Anonim choć daleki stał się  drogi.

Galeria internetowa- zdjęcie

sobota, 2 września 2017

Rocznica


Było sierpniowe popołudnie
Ponoć słońce grzało cudnie
Skończone już były żniwa
W sadzie owocow przybywa.

Ktos wywczasy planowal
Chlopiec tornister pakowal
Czas do szkoły, do klasy
Piórniki, zeszyty, atlasy.

O świcie zagrzmialo
Radio wciąż powtarzalo 
Komunikaty, że nadchodzi
Nadeszła burza, zawrzało.

Stalowi najeźdzcy siekali 
Bez opamiętania, trwali
Nasi żolnierze do czasu
Na straży. Inni obiecywali.

Na nic obietnice, na nic ofiary
Bez guzikow pokonani wracali 
Do domu żolnierze,brali
Dzieci w ramiona, plakali.

Inni nie  wrócili... Mogiły
Mogily, krzyże tkwiły
W polu samotne gdzieś
Kres lata, kres świata 
Którego już nie ma.

2017 r

Zdjęcie - wordpress.com

piątek, 1 września 2017

Egzamin


Przygotowałam się dobrze
(Tak mi się zdawało)
Ćwiczylam może za mało
Kolejny egzamin niezdany
Choć taki prosty miał być.

Egzamin z prozy  życia
Egzamin z codzienności
Egzamin z rozeznania
W klamstwach i obłudzie
Egzamin z odporności
Na kopniaki i kuksańce.

Nie, nie opanuję materiału
Cząstka serca zlodowaciala
Druga zakwilila chwilę
............................................
A to nieważne - ile
Tylko-  dlaczego znów ?!

2017 r.
Zdjęcie- tapeciarnia

środa, 30 sierpnia 2017

Pomyłka naiwnej

Z moich szuflad , Pomyłka naiwnej

Pomyliłam, znów się pomyliłam
Omamić się dałam, widziałam
Piękno, dobro, szlachetność
Naiwna, naiwna ,naiwna.

Poszłam za miłym głosem
W chórze kąśliwych os
Tak słodko, czule brzmiał,
Naiwna, naiwna, naiwna!

W oszołomieniu przegapiłam
Znów  uwierzyłam, że na ziemi
Są anioły, wstąpiły tu do mnie
Naiwna, naiwna, naiwna...

Krótka chwila i wracam na dawne
Tory-czarne jest czarne, po nocy
Dzień, boli trochę , ale się goi.
Naiwna, naiwna, naiwna...byłam.
2017 r.
Zdjęcie- galeria internetowa





niedziela, 27 sierpnia 2017

Arie sierpniowe

Arie sierpniowe
Sierpniowe arie  świerszczy
Naszych cykad Północy
Co  koniec lata wieszczą
Wytrwale zmysły pieszczą.

Epigoni upału i kanikuły
Z zorzą zachodów do wtóru
Ranną rosą otrzeźwione
Bo słońce juž rozleniwione.

Myszy ze ścierniska uciekły
Bociany sejm rozpoczną 
Klekotem. Odlecą daleko
Pusto się zrobi nad rzeką.

Pusto, w ogrodzie płomień
Nasturcji co się cała spala
Obłoki spływają jak fala
Na łąkę, tu świerszczy  gala.

Słuchajmy! Nie urońmy nuty !
2017 r.u
Zdjęcie- The Art of Night8

wtorek, 22 sierpnia 2017

Nasycenie

Nasycam oczy błękitem
I mgłą wieczorną i switem
 Bukiety ziół i traw robię
Lata czoło ozdobię.

Krwawnik biały ocalał
Mlecz jakby się spalał
W słonecznej  zorzy
I też się biedny trwoży.

Czy dotrwa do jesieni
I trwoży  się, i mieni
Barwami żołci, miedzi
Chmury z obawą śledzi.

Spływa  miodem słońce
Do słoja, ja z lata  końcem
Upalne promienie wekuję
Zamykam je,  trochę czaruję.
2017

niedziela, 13 sierpnia 2017

Odchodzi lato

Odchodzi lato, jeszcze sili się na upały
Słońce filtruje promienie, po zachodzie
Wieczór rześki, ranki rosą w chłodzie
Niebo jak spłukany jedwabny szal
Błękit potargany  wiatrem.

Ptaki milkną, szykują się do odlotu,
Nie wabią, nie budzą trelem o świcie
Gniazda puste zostawią niebawem
Wiśnia w ogrodzie zgubiła liście
Kasztan zaczyna rdzewieć  ogniście.

Jakby oznajmiał preludium jesieni
Że wszystko się kończy, wszystko się zmieni
Astry, nasturcje płoną w amoku
-Żegnajcie, żegnajcie do siego roku!
Motyl zastygł na szybie jakby nie wierzył.

Że zmierza wszystko powoli do końca
Szuka wytrwale i  chciwie słońca
-Żegnaj lato, żegnaj w rytmie koncertu
świerszcza za oknem, łopotu
Skrzydeł bocianich gotowych do lotu.

PS.
Do następnego spotkania !
Tylko nie spóźnij się, wróć bez ociągania.

sobota, 12 sierpnia 2017

Spotkanie jesieni z latem

Odchodzi lato, w progu juz jesień
Skończył  się sierpień,   niebawem wrzesień
Mgla ranna słońce otula jak pled
A ono  traci siły , już zaśnie wnet

 Pyszne w kolorze jarzębin korale
Niebo stalowe, zwiewne jak szale
Jesień wybiera   miedziane kreacje
Odeszło lato, odeszły wakacje...

Patrzę  w alejkę, rudosci  podziwiam
Słońce je złoci,  z szarugą wygrywa
Ostatnie obrazy i chwile chwytam
Czy Ci nie zimno? - tylko  zapytam
2016 r.

Dla Dorotki

Z moich szuflad. W przeddzień rocznicy :(


Dorotko, Siostro moja
Której nie pamiętam
A dobrze  znam z  opowieści
I z wyblakłego zdjęcia.

W jednym łonie matki
Byłyśmy w siebie wtulone
Jednego dnia przyszłyśmy
Na świat, płacz powitania
Radość bliskich,do pokochania
Dwie małe istoty!

Nić Twego życia była  krótka 
Przecięta nagle.Odeszłaś
Powiększyłaś grono aniołków.
Zostawiłaś mnie.

A gdybyś wydarła się śmierci
Byłyby wspólne  zabawy i uciechy  
Niepotrzebne byłyby koleżanki
Zawsze razem, solidarnie, we dwie.
..........................................................
Może teraz miałabyś inne poglądy
Może kłóciłybyśmy się, w chwilach
Trudnych wspierały, pomagały...

Jesteś gdzieś po drugiej stronie chmur?
Patrzysz z daleka ? Wspieraj mnie
Aniele mój, coś w sierpniową noc
Odszedł stąd. Daj mi  siłę i moc
By przetrwać ...i kiedyś wrócić
Do Ciebie -w niebie czy w łonie ziemi
Przytulimy się znów do siebie.

2017 r.



Zdjęcie, galeria internetowa

czwartek, 3 sierpnia 2017

Memu dziecku

Dziecko moje drogie
Uciekaj stąd hen, daleko
Za siódmą górę, rzekę
Gdzie  inny świat
Niedługo dorośniesz
Poznasz jak gorzko
Smakuje tu chleb.

Uciekaj, może zdążysz
I sumienia nie obciążysz
Zawiścią, zazdrością
Pychą podszytą goryczą
Niech inni sobie krzyczą
Że kochają ojczyznę, bliźniego
Swego i Boga, ale to jakiś
Inny Bóg, posłuchaj głosu
Mego, żyj i kochaj kraj.

Ale z  daleka, uciekaj
Stąd, proszę, uciekaj...
Zatruta studnia, Jacek Malczewski


środa, 2 sierpnia 2017

A miało być...



A miało być tak pięknie
A miało być jak w bajce
Z kulawą nogą drepczemy
Miażdżąc wzajemnie palce.

Wolność ktoś znów zawlaszczył
Siebie tylko nazywając Polakiem
Inni to motłoch, to gorszy sort
Jakiś człowieczek krzyczy- won!

Płakać nie będę, choć boli serce
Na barykadach znów stajemy
Nienawidzący, znienawidzeni
Z krzyżem i wiarą w poniewierce.
  2017, sierpień

Zdjęcie-WordPress.com